Linus Sundstroem. Foto: KŻ Orzeł Łódź

Mimo że szwedzka Bauhaus-Ligan uchodzi za drugą najsilniejszą ligę żużlową na świecie, to w ostatnich latach znacząco spadła ilość światowej klasy zawodników z tego kraju. Działacze jednak robią wszystko, aby wrócić do najlepszych lat i na poważnie biorą się za szkolenie młodzieży. Bardzo mocno zaangażował się w to były zawodnik m.in. Stali Gorzów – Linus Sundstroem.

 

Obecnie bez wątpienia najlepszym szwedzkim zawodnikiem jest Fredrik Lindgren. Żużlowiec Orlen Oil Motoru Lublin ostatnie dwa sezony kończył z medalem cyklu Speedway Grand Prix, jednak reszta Szwedów jest daleka od jego poziomu. Poza Lindgrenem w kadrach drużyn PGE Ekstraligi widzimy jedno szwedzkie nazwisko. Philip Hellstroem-Baengs ma być jednak straszakiem Wiktora Lamparta i nie gwarantuje żadnych punktów.

Żużel. Jak kiedyś wyglądał początek kariery? „To była prawdziwa szkoła życia”

Żużel. Włókniarz ma kapitana! On ma prowadzić Lwy do wygranych!

Kryzysową sytuację w swoje ręce postanowił wziąć Linus Sundstroem. Były zawodnik m.in. Stali Gorzów ma za sobą pierwszy rok współpracy ze Szwedzką Akademią Żużlową i ma zamiar dalej rozwijać ten projekt.

– Poszło naprawdę dobrze, biorąc pod uwagę, że to był pierwszy rok. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiono, więc trudno było przewidzieć, jak wszystko będzie wyglądać w praktyce. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko poszło dobrze, udało nam się spełnić oczekiwania, jakie miałem przed sezonem – podsumowuje Linus Sundstroem w rozmowie z speedwayfans.se.

Żużel. Prezes Polonii mówi o finansach. „Boli nas poprzedni sezon” (WYWIAD)

Oprócz treningów pod okiem specjalistów młodzi zawodnicy mogą liczyć na pomoc w jakimkolwiek aspekcie. Szkoleniowcy służą im wsparciem w każdym momencie sezonie.

– Uważam, że bardzo ważne jest, aby po pierwsze mieć możliwość odbycia szkolenia, a po drugie, aby czuli, że mają kogoś lub kilka osób, na których mogą liczyć. Wyraźnie zaznaczyliśmy, że jesteśmy do dyspozycji zawodników nawet zimą. Mogą się z nami kontaktować w sprawie silników, klubów zagranicznych lub czegokolwiek innego, czego tylko zapragną – mówi Sundstroem.