Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielę przed meczem OK Bedmet Kolejarza Opole z niemieckim Trans MF Landshut Devils odbyło się spotkanie byłych zawodników opolskiego klubu. Legendy Kolejarza były dostępne dla kibiców, a bohaterowie dawnych lat mogli się spotkać i powspominać stare dzieje.

 

– Każda taka inicjatywa jest godna pochwały. Bardzo fajnie, że mamy okazję się spotkać, powspominać, no i co bardzo miłe – kibice, ci starsi, doskonale nas pamiętają – mówił Bogumił Grudziński, który zdobywał punkty dla klubu z Opola w latach 60. ubiegłego wieku. 

Byli też tacy zawodnicy, którzy na spotkanie z kolegami przyjechali do Opola z zagranicy. Drogę z Niemiec przebył między innymi Jan Hartel.

– To wspaniała rzecz spotkać byłych kolegów z toru na stadionie, na którym wszyscy się ścigaliśmy. Było widać, że my nie jesteśmy tylko byłymi zawodnikami, ale po dziś dzień żużlową, opolską rodziną. Wypada sobie tylko życzyć aby takie spotkania „legend” były organizowane jak najczęściej. Powiem tyle, że w zawodniczym gronie wspomnień i śmiechu nie brakowało – dodaje były zawodnik Kolejarza. 

Jan Hartel

Na wydarzeniu nie zabrakło legend tych bardziej „współczesnych”. Byli między innymi Marek Mróz oraz Wojciech Załuski. Co ciekawe, aby pozyskać autograf tego ostatniego i zrobić sobie z nim zdjęcie, pewni kibice przebyli drogę aż z… Gdańska. – Ja powiem tylko tyle. Jest bardzo miło, że wciąż nas się pamięta jako tych, którzy ścigali się na żużlu i bronili barw Kolejarza – mówił Wojciech Załuski. 

– To była super impreza. Doskonały pomysł i doskonałe spotkanie. Miło spędzony czas przed meczem. Do pełni szczęścia zabrakło tylko awansu. Na stadionie było tylu kibiców, ilu za naszych czasów – dodał Marek Mróz 

Marek Mróz

Zadowolenia ze spotkania legend nie krył również prezes opolskiego klubu, Zygmunt Dziemba, który na koniec podziękował osobiście wszystkim zawodnikom wręczając okolicznościowy upominek.

– Zainteresowanie kibiców, ilość byłych naszych zawodników pokazuje tylko, że takie rzeczy trzeba powtarzać i w tym kierunku będziemy zmierzali. Wszystkim którzy przyczynili się do tego spotkania serdecznie dziękuje – mówił aktualny prezes Kolejarza, Zygmunt Dziemba. Spotkanie w szczególności do gustu przypadło opolskim kibicom, którzy chętnie przychodzili powspominać „starych” bohaterów z toru.

– Tylu zawodników w jednym miejscu to coś niebywałego. Jest Raba, jest Załuski, Grudziński. Dla mnie to taka sama atrakcja, jak mecz, a na żużel chodzę od blisko 50 lat. Nawet pan nie wie, jak Grudziński potrafił jechać! Przecież to on był później trenerem Jurka Szczakiela. Ja stary kibic jestem, to takie spotkania mnie radują i wzruszają. Oby każdy klub tak wspominał byłych zawodników – podsumował pan Alojzy.

Piotr Żyto oraz Wojciech Załuski
Okolicznościowy plakat na autografy
Prowadzący spotkanie – Joanna Cedrych oraz Paweł Prochowski
W środku Janusz Stepek, wieloletni spiker
Joanna Cedrych w rozmowie z Leonardem Rabą
Zygmunt Dziemba oraz Wojciech Załuski

Redakcja Po Bandzie serdecznie dziękuje zawodnikom za przybycie, kibicom za obecność, Kolejarzowi Opole oraz BCH Chwaliński za pomoc w organizacji kameralnego spotkania. Mamy nadzieję, że pomysł na takie spotkania przyjmie się również w innych klubach. Należy bowiem pamiętać o tych, którzy tworzyli historię.