Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Abramczyk Polonia Bydgoszcz należy do grona zespołów, które liczyły na lepszy wynik w pierwszej części rundy zasadniczej eWinner 1. Ligi. Ekipa znad Brdy w pierwszych siedmiu spotkaniach zdobyła sześć oczek i nie jest w najlepszej sytuacji w kontekście walki o fazę play-off. Jerzy Kanclerz zapewnia, że w drużynie jest wiara w awans do najlepszej czwórki, ale podkreśla również, iż bardzo ważne będą trzy najbliższe spotkania jego zespołu.

 

Arged Malesa Ostrów Wielkopolski, Unia Tarnów i Orzeł Łódź. To ekipy, od których bydgoszczanie okazywali się lepsi w dotychczasowych spotkaniach sezonu 2021. Przegraną, która najbardziej boli sternika Polonii jest z kolei ta z ROW-em Rybnik.

– Mamy sześć punktów i to trochę mało. Myślałem, że wygramy wszystkie mecze u siebie, więc po tych siedmiu spotkaniach powinniśmy mieć osiem punktów. To się jednak nie udało, bo przegraliśmy mecz z Rybnikiem. Postawa drużyny w meczach wyjazdowych daje jednak nadzieję, że możemy nasz cel zrealizować. W Krośnie co prawda przegraliśmy trzynastoma punktami, ale z Gdańskiem i Rybnikiem mocno walczyliśmy. Oczywiście z Rybnikiem bonusa już nie zdobędziemy, ale w przypadku innych meczów jest to sprawa otwarta – mówi nam Jerzy Kanclerz.

Bydgoszczanom zostały do rozegrania dwa mecze z Aforti Startem Gniezno, a także po jednym pojedynku z Orłem Łódź, Cellfast Wilkami Krosno, Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, Unią Tarnów i Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Do zdobycia jest więc aż 20 oczek, ale przy tak wyrównanej stawce trudno się spodziewać, że Polonia odjedzie bezbłędną drugą część rozgrywek.

– Matematycznie do zdobycia jest jeszcze 20 punktów, więc naprawdę sporo. Nie mówię, że wszystkie uda nam się zdobyć, ale jeśli będziemy mieli 18-19 punktów, czyli przywieziemy jeszcze 12-13, to powinno się udać. Wszyscy jednak kalkują i liczą. Mogę zapewnić, że będziemy walczyć o ten nasz cel do końca. Teraz mamy trzy bardzo ważne spotkania. Pojedziemy w Gnieźnie, Łodzi i u siebie ze Startem. Po tych spotkaniach będziemy wiedzieli, w którym miejscu jesteśmy – stwierdza szef siedmiokrotnych mistrzów Polski.

Pomimo gorszego wejścia w rozgrywki, w zespole Gryfów wciąż jest wiara w zrealizowanie przedsezonowego celu, czyli awansu do fazy play-off. Zdaniem naszego rozmówcy to, kto znajdzie się w finałowej fazie sezonu rozstrzygnie się w ostatnich kolejkach rozgrywek.

– Wiara oczywiście jest. Myślę, że wszystkie zespoły poza Tarnowem wierzą w play-offy. Niektórzy mówią, że Krosno, Rybnik i Ostrów Wielkopolski są murowanymi kandydatami do awansu, ale ja tak tego nie oceniam. My, Gniezno, Łódź i Gdańsk możemy sprawić jeszcze sporą niespodziankę. Liga w tym roku jest bardzo wyrównana i walka o play-offy będzie trwała do ostatnich kolejek – ocenia prezes bydgoszczan.

Atutem Abramczyk Polonii w drugiej części rozgrywek może być to, że zespół odjedzie na własnym torze spotkania z Cellfast Wilkami oraz Zdunek Wybrzeżem. Dla bydgoskiej ekipy znacznie ważniejsze są jednak te mecze, które zostaną rozegrane w najbliższych tygodniach.

– Najpierw trzeba ugrać coś w dwumeczu z Gnieznem i w Łodzi, a potem będziemy myśleć o tych meczach u siebie z drużynami z czołówki. Oczywiście będziemy chcieli je wygrać, bo jedziemy dla naszych kibiców, ale jeśli nie przywieziemy punktów z tych najbliższych spotkań to te play-offy mogą nam odjechać – podsumowuje Kanclerz.