Anders Thomsen. Foto: Radek Kalina/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2021 będzie pierwszym, który Anders Thomsen i Martin Vaculik odjadą w barwach jednego zespołu w polskich rozgrywkach. Duńczyk i Słowak mają stanowić o sile Moje Bermudy Stali Gorzów i, wraz z Bartoszem Zmarzlikiem, prowadzić żółto-niebieskich do kolejnego medalu w Drużynowych Mistrzostwach Polski. Okazuje się, że przed dwoma laty to właśnie Vaculik przyczynił się do transferu Thomsena do miasta znad Warty.

Zawodnik z Żarnovicy po sezonie 2018 pożegnał się z gorzowskim zespołem. Klub z Gorzowa nie był wtedy w najlepszej kondycji, więc Vaculik zdecydował się na przenosiny na południe województwa lubuskiego. Jednym z ostatnich ruchów Słowaka w Gorzowie było jednak namówienie Thomsena na transfer do Stali.

– Martin jest świetny. To on jest właśnie tą osobą, która ściągnęła mnie do Gorzowa dwa lata temu. Zadzwonił do mnie i zapytał się mnie czy byłbym zainteresowany przejściem do tego klubu. Ja odpowiedziałem, że jeśli on tam będzie, to oczywiście. Niestety niedługo potem on odszedł, ale ściągnął mnie i powiedział o mnie kilka dobrych słów w Gorzowie – zdradza Thomsen w rozmowie ze Speedway Starem.

Duńczyk nie kryje radości, że w końcu będzie mógł być klubowym kolegą Vaculika. Żużlowcy, ze względu na swoją dobrą relację, powinni świetnie rozumieć się na torze.

– Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Martin zawsze jest sympatyczny i ciągle się uśmiecha. Wie jak się jeździ, a także to, jak odpowiednio zmieniać ustawienia w motocyklu. Dobrze mieć go w drużynie – dodaje 26-latek.

Dodajmy, że dobrym przyjacielem zarówno Thomsena, jak i Vaculika jest Zmarzlik. W ostatnich tygodniach zawodnik z Odense i mistrz świata udali się chociażby na treningi crossowe do Dubaju. Bez wątpienia przyjacielskie relacje oraz pozytywna atmosfera mogą być sporym atutem ekipy Stanisława Chomskiego w nadchodzących rozgrywkach.

CZYTAJ TAKŻE: