Luke Becker. fot. materiały prasowe Falubazu Zielona Góra

Przez kilka pierwszych kolejek Enea Falubaz Zielona Góra musiał sobie radzić bez swojego podstawowego zawodnika U24, Luke’a Beckera. Nie przeszkodziło to “Myszom” w pokonywaniu kolejnych rywali, choć brak Amerykanina był bardzo widoczny. Po jego powrocie zielonogórzanie są teraz zespołem kompletnym, a 24-latek po kontuzji spisuje się naprawdę dobrze.

 

Przypomnijmy, że Luke Becker doznał kontuzji tuż u progu sezonu. Amerykanin startował w Międzynarodowych Mistrzostwach Słowacji i w pierwszym swoim biegu upadł na tor. U żużlowca stwierdzono pęknięcie kości strzałkowej. Ta kontuzja wyeliminowała go na kilka tygodni z jazdy.

– Oczywiście nie jestem jeszcze w 100% zdrowy, natomiast w porównaniu do tego, co było jeszcze chociażby tydzień wcześniej, czuję się o wiele lepiej. Przed meczem miałem kilka dni wolnego, co bardzo mi pomogło – mogłem wykorzystać ten czas na dodatkowe sesje z moim fizjoterapeutą. Na motocyklu już tak bardzo nie myślę o tym bólu i mogę ścigać się w miarę komfortowo, więc pod tym względem wszystko jest w porządku – mówi nam zawodnik.

Pochodzący z Kalifornii żużlowiec ma za sobą trzy mecze w tegorocznym sezonie 1. Ligi Żużlowej. W obu spotkaniach przeciwko H.Skrzydlewska Orłowi zapisał przy swoim nazwisku 5 punktów, natomiast do konta drużyny w wyjazdowej wygranej w Ostrowie dołożył z bonusami 10 “oczek”. Mimo, że to bardzo solidne rezultaty biorąc pod uwagę długą przerwę Amerykanina, to sam nie jest z nich do końca usatysfakcjonowany.

– Odkąd wróciłem po kontuzji, moje wyniki nie są zbyt stabilne, jest jeszcze dużo wzlotów i upadków. Wiadomo, cieszę się, że po takiej przerwie potrafię wykręcać dobre wyniki, ale moje cele są postawione bardzo wysoko i muszę jeszcze trochę popracować, by wyeliminować błędy – tłumaczy.

W meczu z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski w drużynie zielonogórskiej nie było żadnych dziur. Wszyscy seniorzy, łącznie z Beckerem, punktowali na wysokim poziomie, a swoje zrobili także juniorzy. To już ósma wygrana z rzędu żużlowców z Winnego Grodu. 

– Bardzo cieszy tak wysoka wygrana. Jestem szczęśliwy, że mogę być częścią zespołu, który tak świetnie sobie w tym sezonie radzi. Patrzę już w przyszłość, na kolejne mecze, i mam nadzieję, że uda nam się zrealizować ten główny, najważniejszy cel, czyli wygrać rozgrywki i awansować do PGE Ekstraligi – zaznacza.

Z Amerykaninem w tak świetnej formie Falubaz praktycznie nie ma słabych punktów. Czy z Beckerem w składzie jest drużyna, której zielonogórzanie powinni się obawiać? – Jedne drużyny są mocniejsze, inne słabsze, ale tak naprawdę z tej pozycji nie możemy się oglądać za siebie. Jako zespół musimy po prostu skupiać się na wykonywaniu swojej roboty jak najlepiej potrafimy i utrzymać wysoki poziom – podsumował 24-latek.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Rasmus Jensen nie zgadza się z decyzją sędziego. „Zostawiłem mu miejsce”

Żużel. Ogromny pech Francisa Gustsa. Obolały Łotysz stracił najlepszy silnik