fot. Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po wyrównanym pojedynku Moje Bermudy Stal Gorzów przegrała na „Jancarzu” z Motorem Lublin 44:46. Meczem z Koziołkami zadebiutował w PGE Ekstralidze nowy nabytek gorzowian – Patrick Hansen. Duńczyk w pięciu startach wywalczył 7 punktów i 2 bonusy.

 

Patrick, w meczu Moje Bermudy Stali Gorzów z Motorem Lublin zadebiutowałeś w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zaprezentowałeś się bardzo dobrze, gratulacje. A jak Ty ocenisz swój występ?

Szkoda, że przegraliśmy, bo bardzo mocno przygotowywaliśmy się do tego meczu. Chcieliśmy dobrze rozpocząć ten sezon, a jednak przegraliśmy dwoma punktami. Cóż, to jest dopiero początek, przed nami długi sezon. Jeżeli chodzi o mój występ, to założenia, które postawił przede mną klub zostały zrealizowane, ale ja osobiście uważam, że mogłem pojechać jeszcze lepiej. Chcę zdobywać jeszcze więcej punktów, bo wiem, że mnie na to stać.

Czego zabrakło Stali Gorzów w odniesieniu zwycięstwa z aktualnymi wicemistrzami Polski?

Początek był bardzo dobry dla nas. Jednak od połowy zawodów jechaliśmy już słabiej. Brakowało nam przede wszystkim dobrych startów. Zawodnicy z Lublina szybko spasowali się na start, a my mieliśmy z tym problem. Nie wiem, co się stało. Mecz był na styku, pilnowaliśmy tego remisu, ale ciężko nam było iść do przodu i objąć przewagę. Gościom pomogło zastępstwo zawodnika. Znakomicie jechał Mikkel Michelsen. Dominik Kubera także dobrze się prezentował. Oni mieli dużo możliwości, a my niestety średnio jechaliśmy.

Właśnie, te minimum, które oczekuje od Ciebie zarząd i sztab szkoleniowy wykonałeś można powiedzieć, że z nawiązką, ale Ty od siebie wymagasz zdecydowanie więcej. Zgadza się?

Tak. Liczba punktów, które oczekuje ode mnie klub, po dzisiejszym meczu widać, że to nie wystarczy. Nie zawsze Bartek Zmarzlik może robić po 18 punktów. To jest sport drużynowy i każdy z nas musi robić dobry wynik. W starciu z Lublinem moje 7+2 nie pomogło w odniesieniu zwycięstwa. Mogło być jeszcze lepiej i myślę, że w kolejnych meczach damy radę.

W wyścigu trzecim wspólnie z Bartoszem Zmarzlikiem podwójnie ograliście parę gości. Jak Ci się jechało w parze z dwukrotnym mistrzem świata?

To był bardzo fajny bieg. Bartek był naprawdę szybki, a ja jeszcze nie do końca dobrze byłem spasowany, więc czekał na mnie i trochę mi pomagał. Udało się, wygraliśmy podwójnie i to mnie cieszy. Oby jak najwięcej było takich biegów w tym sezonie.

Rozmawiała DOROTA WALDMANN