fot. Paweł Prochowski

Dziś Wigilia Bożego Narodzenia. Jak co roku, zaglądamy do przedstawicieli środowiska żużlowego i podpytujemy o świąteczne zwyczaje, ulubione potrawy i wymarzone prezenty. Jak się okazuje, nazwisko zobowiązuje. U trenera wicemistrzów Polski na stole nie może zabraknąć… pysznego śledzika!

 

Polskie tradycje wigilijne są niezwykle bogate. Jest kilka potraw, bez których trudno wyobrazić sobie świętowanie Bożego Narodzenia. Tą, którą najczęściej jako pierwszą wspominają Polacy jest bez wątpienia barszcz czerwony z uszkami. Szkoleniowiec wrocławskich zawodników bez wahania jednak na pierwszej pozycji wymienia śledzika.

Żużel. Oglądał Plecha w Australii, Worynie szukał pierścionka. Wielki kibic żużla na Wigilię (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Tonder oszukany, nerwowy Miesiąc wbiega w taśmę. Skandaliczne zawody w Argentynie – PoBandzie – Portal Sportowy

– Nie mogę zacząć od czegoś innego, bo w końcu nazwisko zobowiązuje! (śmiech – dop.red.). Coś na pewno i tym razem będę musiał przygotować rodzince. Może jakiegoś złotego śledzika? Pomyślimy. Do tego obowiązkowy jest u nas jeszcze barszcz z uszkami. To takie moje dwie ulubione potrawy z wigilijnego stołu – opowiada nam Dariusz Śledź.

W wielu w domach wciąż stosuje się regułę 12 potraw. Na stołach często lądują smażony karp, ryba po grecku, kutia czy inne pyszności. Potem dla wielu dość przerażającym momentem jest wejście na wagę po świątecznym obżarstwie. Trener nie ma jednak takiego problemu.

fot. Paweł Prochowski

– U mnie muszą być też pierogi. Je też jem z chęcią. Powiem szczerze jednak, że tych wymienionych wcześniej potraw jem sporo, bo za resztą nie przepadam. Na pewno nie mam zatem stracha, gdy po świętach wchodzę na wagę – komentuje z uśmiechem opiekun Betard Sparty Wrocław.

Po odejściu od stołu dzieci nerwowo przebierają nogami, aby sprawdzić co tym razem znalazło się pod choinką. Dla szkoleniowca największym prezentem jest jednak możliwość spędzania świąt z rodziną.

Żużel. Tańce w kevlarach na stole, święta i Jamróg w wannie z lodem (PRZEGLĄD SOCJALI) – PoBandzie – Portal Sportowy

– Tych prezentów było sporo. Mi się nie zdarzyło, żebym dostał nietrafiony prezent. Po latach to wszystko i każde święta z rodziną jeszcze bardziej się docenia. Takim największym jest chyba właśnie to, że można je spędzić w gronie najbliższych – kontynuuje nasz rozmówca.

A co pod tegoroczną choinką chciałby znaleźć trener ekipy ze Stadionu Olimpijskiego? Tu nie może zabraknąć wątku żużlowego. Nie jest tajemnicą, że wrocławianie mierzą wysoko. To ma też odzwierciedlenie w „liście do Świętego Mikołaja”.

– To taki prezent wydłużony w czasie, ale jak mogę poprosić o prezent, to na gwiazdkę chciałbym talon do wykorzystania na złoty medal – podsumowuje ze śmiechem Dariusz Śledź.