Rohan Tungate fot. speedwaygb.co.uk
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Postawa Rohana Tungate’a to jeden z niewielu pozytywów Unii Tarnów na początku sezonu 2021. Australijczyk w trzech z czterech dotychczasowych spotkań zdobywał dwucyfrową liczbę oczek i bronił honoru drużyny. 31-latek przyznaje, że pierwsze tegoroczne mecze w eWinner 1. Lidze były bardzo trudne dla jego drużyny i liczy na to, iż już niebawem Jaskółki zaczną punktować.

W dotychczasowych spotkaniach skład tarnowian wyglądał znacznie inaczej niż zakładano przed sezonem. Przez wzgląd na kontuzję w meczu inauguracyjnym, sporą część rozgrywek stracił Niels Kristian Iversen. Do tego, w dość zaskakujący sposób, tarnowianie rozstali się z Pawłem Miesiącem. 36-latek przed kilkoma dniami został zawodnikiem ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz.

– Straciliśmy dwóch ekstraligowych zawodników, mam na myśli Nielsa i Pawła i to jest moim zdaniem główna przyczyna. Ci zawodnicy mogli sprawić, że drużyna byłaby zdecydowanie mocniejsza, ale taki już jest żużel. Wciąż walczymy z całych sił i mam nadzieję, że niedługo poczujemy większy komfort i drużyna zacznie wygrywać i zdobywać punkty – mówi Tungate w rozmowie z mediami klubowymi.

Nadzieją dla ekipy biało-niebieskich może być powrót brązowego medalisty indywidualnych mistrzostw świata z sezonu 2013. Tarnowianie wierzą w to, że dzięki Duńczykowi zespół będzie w stanie walczyć z kolejnymi rywalami i utrzymać się na zapleczu PGE Ekstraligi.

– Oczywiście, drużyna już niedługo powinna być silniejsza i głęboko wierzę, że tak się właśnie stanie. Podam przykład z ostatniego sezonu, kiedy Stal Gorzów była w bardzo podobnej sytuacji, a wszyscy pamiętamy jak się skończyło – komentuje zawodnik z Kurri Kurri.

W poprzednim starciu tarnowian Australijczyk potrzebował nieco więcej czasu, aby osiągnąć satysfakcjonującą prędkość. W pierwszych dwóch biegach w meczu z gnieźnianami przyjeżdżał on kolejno na czwartym i trzecim miejscu. Kolejne starty przyniosły mu jednak same zwycięstwa.

– Podczas przedmeczowych treningów czułem, że znalazłem coś bardzo dobrego, ale dwa pierwsze moje biegi pokazały, że się myliłem. Później szybko podjąłem zdecydowane decyzje odnośnie ustawień moich mojego motocykla i to okazało się zdecydowanie lepsze dla mnie – tłumaczy zawodnik Unii.

Poza znakomitą postawą na torze, Tungate pokazuje również to, że jest zawodnikiem o wielkim sercu. Australijczyk i jego przyjaciel Marcin Gortat podczas pojedynku z Aforti Startem Gniezno wsparli akcję pomocy Niny Słupskiej.

– Ciężko nawet sobie wyobrazić jak ciężka musi być sytuacja tej małej dziewczynki i jej rodziny. Niesamowicie ich podziwiam za to, jak bardzo walczą o jej zdrowie. Bardzo się cieszę, że mogłem dorzucić coś od siebie. Moje podejście do tego typu inicjatyw jest takie, że dopóki istnieje jakakolwiek nadzieja, to warto podjąć walkę. Cieszę się także, że Marcin wziął udział w tej akcji. To facet o wielkim sercu – podkreśla Tungate.

Link do zrzutki dla Niny Słupskiej TUTAJ.