fot. Łukasz Forysiak/FotoForysiak/media klubowe Stelmet Falubazu
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie było większych emocji w pierwszym niedzielnym starciu eWinner 1. Ligi. Stelmet Falubaz Zielona Góra już po dwunastu biegach był pewny wygranej z ROW-em Rybnik, a ostatecznie triumfował 55:35. Najlepszy w zespole gości był Rohan Tungate, zdobywca 13 punktów i trzech bonusów.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Przed rywalizacją rybniczan z zielonogórzanami w roli faworytów stawiano tych drugich. Co prawda Stelmet Falubaz nie odnosił do tej pory bardzo wysokich wygranych i często męczył się z niżej notowanymi rywalami, ale zbierał kolejne punkty i nie przegrywał spotkań. Ekipa ROW-u Rybnik natomiast szybko zyskała miano najbardziej nieobliczalnego zespołu rozgrywek. Rekiny potrafiły zremisować na trudnym terenie w Bydgoszczy, ale też wysoko przegrać w Gdańsku na terenie outsidera rozgrywek.

Na początku meczu najważniejsze było jak najszybsze dostanie się na szybką ścieżkę na środku toru. W pierwszych dwóch wyścigach skutecznie uczynili to Rohan Tungate i Fabian Ragus i to właśnie oni mogli cieszyć się z biegowych zwycięstw. Z uwagi na to, że zaraz za drugim z wymienionych podróżował Dawid Rempała, goście wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Uśmiech na twarzy miejscowych powodowała z kolei postawa liderów. Bardzo dużą prędkość w swoich biegach pokazali Grzegorz Zengota i Nicolai Klindt, którzy z dużą przewagą wygrali odpowiednio trzeci oraz czwarty bieg. Przed pierwszymi pracami na torze ekipa spod znaku Myszki Miki prowadziła 14:10.

Po przerwie kolejny cios wyprowadził zespół prowadzony przez Marka Mroza, który z uwagi na gorsze samopoczucie Piotra Żyto zastępował go w roli szefa zespołu. Tungate po przebiciu się na pierwsze miejsce na prostej startowej był niełapalny, a Jan Kvech przeprowadził umiejętny i zdecydowany atak na Krystiana Pieszczka na drugim łuku. Zielonogórzanie zanotowali w ten sposób drugie podwójne zwycięstwo. Pierwszej wygranej 12-krotni mistrzowie Polski doczekali się w siódmym biegu. Ten wyścig dał ogromne emocje zaraz po starcie. Trójka Klindt-Buczkowski-Lyager długo jechała niemal równo i tak też weszła w drugi łuk. Ostatecznie to Lyager wysforował się na prowadzenie, nie popełnił błędu i przewaga Falubazu stopniała do sześciu oczek.

Trzecią serię rozpoczynał pojedynek, na który kibice ostrzyli sobie zęby. Pod taśmą ustawili się bowiem dwaj niepokonani zawodnicy – Grzegorz Zengota i Rohan Tungate. Na starcie ogromne problemy miał jednak Polak. Lider Rekinów przegrał nie tylko z Australijczykiem, ale także nie zdołał dogonić Jana Kvecha. Świetny duet zielonogórzan znów wygrał podwójnie i Falubaz miał już 29 punktów. Chwilę później przez moment mogło się wydawać, że odpowiedź gospodarzy będzie błyskawiczna. Lyager i Klindt nie zrozumieli się jednak na podwójnym prowadzeniu, drugi z Duńczyków popełnił błąd i spadł za dwóch Australijczyków. Tungate stracił pierwszy punkt, ale rybniczanie nic z tego nie mieli, bo nie odrobili strat. W biegu dziesiątym Antoni Skupień zdecydował się na podwójną taktyczną i wprowadził jadących kilka minut wcześniej Duńczyków. Ten ruch też na niewiele się zdał. Ogromnego pecha miał Klindt, który prowadził, ale zdefektował przed atakującym go Buczkowskim. Na tablicy wyników widniał już rezultat 36:24 dla żółto-biało-zielonych.

Kuriozalną sytuację mieliśmy przed startem do jedenastej gonitwy. Zawodnicy podjechali pod taśmę i za chwilę wrócili do boksów. Wszystko przez to, że rybniczanie chcieli drugi raz zmienić z rezerwy taktycznej Patryka Wojdyło, a to jest niedozwolone w regulaminie. W kolejnej próbie rozegrania biegu młody duet Kvech-Tonder bez większych problemów ograł Lyagera i Wojdyło. Świetną pracę zaraz po starcie wykonał Czech, który zaraz po starcie wypuścił przed siebie Tondera. Wygrana gości była pewna już po dwunastym biegu. Fricke sięgnął po pierwszą trójkę w meczu, a Falubaz prowadził już 44:28.

W kolejnych biegach zielonogórzanie jechali tak, jakby chcieli potwierdzić, że w sezonie 2022 potrafią wygrywać bardzo wysoko. W trzynastym biegu znów show pokazał Tungate, który przejechał między dwójką czarno-zielonych i dołączył do Krzysztofa Buczkowskiego. Na początek biegów nominowanych ciekawy pojedynek za plecami Fricke’a i Klindta stoczyli Pieszczek i Kvech. Czech zawzięcie atakował, ale Polak zdołał dowieźć jedno oczko. Mecz zamknął jeszcze jeden równy podział punktów. Tym razem zdecydowanie najszybszy był Lyager.

VII kolejka eWinner 1. Ligi:

ROW Rybnik – Stelmet Falubaz Zielona Góra 35:55

ROW: Andreas Lyager 14 (2,3,3,2,1,3), Nicolai Klindt 7 (3,1,0,d,1,2), Krystian Pieszczek 5+2 (1*,1,-,2,1*), Patryk Wojdyło 0 (0,0,-,0), Grzegorz Zengota 7 (3,3,1,0,0), Kacper Tkocz 0 (0,0,0), Paweł Trześniewski 2+1 (1,0,1*).

Stelmet Falubaz: Piotr Protasiewicz ZZ, Max Fricke 11+1 (1*,2,2,3,3), Rohan Tungate 13+3 (3,3,3,1*,2*,1*), Jan Kvech 7+4 (1*,2*,2*,2*,0), Krzysztof Buczkowski 12 (2,2,3,3,2), Dawid Rempała 5+1 (0,2*,2,1), Fabian Ragus 3 (3,0,0), Mateusz Tonder 4+1 (t,1*,3,).

Bieg po biegu:

1. TUNGATE, Lyager, Pieszczek, Rempała 3:3

2. RAGUS, Rempała, Trześniewski, Tkocz 1:5 (4:8)

3. ZENGOTA, Buczkowski, Fricke, Wojdyło 3:3 (7:11)

4. KLINDT, Rempała, Kvech, Tkocz 3:3 (10:14)

5. TUNGATE, Kvech, Pieszczek, Wojdyło 1:5 (11:19)

6. ZENGOTA, Fricke, Tonder, Trześniewski 3:3 (14:22)

7. LYAGER, Buczkowski, Klindt, Ragus 4:2 (18:24)

8. TUNGATE, Kvech, Zengota, Tkocz 1:5 (19:29)

9. LYAGER, Fricke, Tungate, Klindt 3:3 (22:32)

10. BUCZKOWSKI, Lyager, Rempała, Klindt (d/1) 2:4 (24:36)

11. TONDER, Kvech, Lyager, Wojdyło 1:5 (25:41)

12. FRICKE, Pieszczek, Trześniewski, Ragus 3:3 (28:44)

13. BUCZKOWSKI, Tungate, Klindt, Zengota 1:5 (29:49)

14. FRICKE, Klindt, Pieszczek, Kvech 3:3 (32:52)

15. LYAGER, Buczkowski, Tungate, Zengota 3:3 (35:55)

Sędziował: Remigiusz Substyk