Michael Jepsen Jensen, Kevin Małkiewicz i Jakub Miśkowiak są pozytywnymi niespodziankami w składzie Bayersystem GKM-u Grudziądz. Jazda wyżej wymienionych zawodników podoba się Piotrowi Markuszewskiemu, legendzie grudziądzkiego klubu. Nigdy nie może być jednak idealnie. – Większe oczekiwania były wobec Maxa Fricke’a oraz Jaimona Lidseya – przyznaje Markuszewski w rozmowie z naszym portalem.
Bayersystem GKM Grudziądz z bilansem 3-0-1 jest zespołem z TOP4 PGE Ekstraligi, a przed drużyną trenera Roberta Kościechy jeszcze zaległy mecz u siebie z Orlen Oil Motorem Lublin (zespoły z miejsc 5-8 odjechały już pięć spotkań, a czwarci grudziądzanie na razie tylko cztery). Nic dziwnego, że kibicom marzy się udział GKM-u w strefie medalowej, choć niedawna domowa porażka z Betard Spartą Wrocław trochę ostudziła entuzjazm, pokazując, że nic nie przyjdzie im łatwo.
Transfery. Zwrot akcji w Stali Rzeszów. Mówi o zarobkach Klindta
Prawdziwą ostoją GKM-u stał się Michael Jepsen Jensen, aktualnie najskuteczniejszy zawodnik całej PGE Ekstraligi. – Nikt raczej nie myślał, że będzie liderem drużyny. Każdy stawiał na Maxa Fricke’a, który w poprzednim sezonie bardzo dobrze jeździł. Duńczyk jednak znakomicie przygotował się do rozgrywek. Świetnie się prezentuje i ma bardzo szybki sprzęt. Najlepsza średnia w lidze mówi wszystko o jego postawie – komentuje Markuszewski.
Drugim juniorem PGE Ekstraligi jest Kevin Małkiewicz, mimo potraconych punktów przez upadki w starciu z wrocławianami. – Zrobił duży postęp. Widać to przede wszystkim w zawodach indywidualnych. W drużynie też jest bardzo dobrze, natomiast troszeczkę ma za dużo zapału i nieraz trzeba go gasić. Chciałby wszystko zrobić od razu, a musi pamiętać, że wyścig to cztery okrążenia i osiem łuków. Musi wziąć pod uwagę to, że czasem warto poczekać i zaatakować trochę później. Jest młody, uczy się i szybko wyciąga wnioski – mówi ekspert.
Chwali nową gwiazdę PGE Ekstraligi. ROW Rybnik i tak spadnie?
Na plus oceniana jest też postawa Jakuba Miśkowiaka, a Wadim Tarasienko i Kacper Łobodziński jadą na podobnym poziomie, jak rok temu. Dwóch zawodników jednak trochę obniżyło loty. – Większe oczekiwania były wobec Maxa Fricke’a oraz Jaimona Lidseya. Fricke jako lider nie powinien mieć takich wpadek, jak ostatnio z Betard Spartą Wrocław. Lidsey do tej pory wywiązywał się ze swojej drugoplanowej roli. Całkiem ładnie punktował. Bardziej martwiłbym się o dyspozycję tego pierwszego – podkreśla Markuszewski.
Spotkanie GKMu z Motorem zostało ponownie przełożone. Nowy termin rozegrania meczu nie jest znany.
Madsen pod ostrzałem. Rozbija bank, mimo najgorszego sezonu od lat?
Żużel. Jak Wembley skończyło ze startami kobiet
Żużel. Orzeł bezsilny w Lesznie! Świetny powrót Cooka (RELACJA)
Żużel. Transfer Rasmusa Jensena? Możliwy jest wielki powrót
Żużel. Konflikt interesów w Metalkas 2. Ekstralidze. Został bez „mentora”
Żużel. Sprawdził się najgorszy scenariusz dla Czugunowa. Twarde lądowanie (ANALIZA)
Żużel. Luke Becker zabrał głos po wypadku. Napisał o… rdzeniu kręgowym