Rasmus Jensen. Foto: Ola Gandurska, Start Gniezno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ekipa Zdunek Wybrzeża Gdańsk intensywnie szykuje się do sezonu, w którym ma walczyć o awans do PGE Ekstraligi. W Trójmieście, wraz ze sztabem szkoleniowym, formę szlifują najmłodsi adepci, Krystian Pieszczek i Amadeusz Szulist. Reszta żużlowców ma natomiast indywidualny cykl przygotowań i regularnie raportuje swoje postępy trenerowi – Erykowi Jóźwiakowi.

– Jesteśmy w stałym kontakcie. Raz na dwa tygodnie zawodnicy raportują nam swoje treningi. Służymy im pomocą, ale prawda jest taka, że sport żużlowy jest dziś bardzo profesjonalny w tym zakresie. Zawodnicy mają świadomość, że nieodpowiednio przepracowana zima boleśnie „odpłaca” się w sezonie. Pod tym względem żużel jest bezlitosny. Ufam naszym zawodnikom i nie mam o co się przyczepić, ale trzymamy rękę na pulsie. Większość z nich trenuje w sprawdzony sposób: bieganie, siłownia, gimnastyka, a kto ma możliwość, jeździ na motocrossie, nartach lub korzysta z basenu – mówi Eryk Jóźwiak, menedżer Zdunek Wybrzeże Gdańsk w rozmowie z serwisem trójmiasto.pl.

Co ciekawe, w przygotowaniach Zdunek Wybrzeża uczestniczy również Karol Żupiński. Utalentowany młodzieżowiec opuścił szeregi ekipy ze stadionu przy Zawodników podczas listopadowego okienka transferowego. Od sezonu 2021 będzie on reprezentował barwy eWinner Apatora Toruń – Zajęcia obejmują treningi w terenie, m.in. na plaży w Brzeźnie a także w sali judo – wyjaśnia opiekun gdańszczan.

Czwarta ekipa poprzedniego sezonu eWinner 1. Ligi znajduje się w gronie tych zespołów, które zamierzają udać się na obóz przygotowawczy. Ma on przede wszystkim służyć integracji zupełnie odmienionej drużyny.

– Oczywiście chodzi o kwestie integracyjne, bo jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, to będzie czas na ostatnie szlify. Wszystko zależy jednak od tego, jakie obostrzenia związane z pandemią będą obowiązywały w danym momencie. W tej chwili trudno cokolwiek zaplanować – przyznaje Jóźwiak.

Gdańszczanie nie planują z kolei zbyt wielu spotkań sparingowych. Pod tym kątem Zdunek Wybrzeże różni się chociażby od PGG ROW-u Rybnik. Trener Marek Cieślak zapowiedział, że chciałby, aby jego drużyna odjechała sześć przedsezonowych spotkań.

– Mam nadzieję, że będziemy mieli czas, aby zapoznać się z nawierzchnią, która przeszła niedawno spore zmiany i rozegrać kilka sparingów. Według mnie trzy, góra cztery testmecze to optymalna dawka. Chodzi o to, aby porównać się z innymi zespołami, a nie niepotrzebnie zajeżdżać sprzęt – kończy menedżer trójmiejskiej ekipy.