Grzegorz Zengota. Foto: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Spotkanie kończące dziesiątą kolejkę eWinner 1.Ligi obfitowało w emocje. W rywalizacji Aforti Startu Gniezno z ROW-em Rybnik nie zabrakło też sporych kontrowersji. Po wykluczeniu Antonio Lindbaecka wydawało się, że nic już bardziej nie rozgrzeje kibiców. W ostatnim biegu dnia sędzia Ryszard Bryła ukarał jednak Grzegorza Zengotę za ruch przed startem.

 

Przed ostatnią gonitwą pewne było tylko to, że punkt bonusowy pojedzie do Rybnika. Gnieźnianie prowadzili bowiem 42:40, ale mieli pod taśmą dobrze dysponowanych Lyagera i Zengotę. Przyjezdni dobrze ruszyli ze startu, jednak po chwili wyścig został przerwany.

Następnie sędzia przeszedł do analizy powtórek, które pokazały, że Zengota faktycznie nieznacznie się ruszał. Arbiter uznał, że taki ruch zasługuje na wykluczenie. Stało się jasne, że już tylko totalny zbieg nieprawdopodobnych zdarzeń może odebrać gospodarzom zwycięstwo.

Zaraz po decyzji arbitra Zengota był wyraźnie zdenerwowany. W jego mediach społecznościowych pojawił się krótki komentarz pomeczowy. – Z Gniezna wywozimy bonus, a niewiele brakowało do zdobycia pełnej puli ligowych punktów. Jak skomentować dzisiejszy mecz? Trudno cokolwiek powiedzieć… Można się nabawić problemów, a wyniku drużyny i tak to niestety nie zmieni. Było blisko, nawet bardzo blisko – napisał Zengota.

Rezultat czwartkowego starcia sprawił, że Rekiny zajmują aktualnie ostatnią pozycję w tabeli. ROW ma punkt mniej od Aforti Startu i Zdunek Wybrzeża Gdańsk.