Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pojedynek Arged Malesy Ostrów Wielkopolski z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa spokojnie będzie mógł kandydować do miana najkrótszego spotkania roku. Mecz trwał zaledwie kilkadziesiąt minut i ze względu na opady deszczu został przerwany po dziewięciu wyścigach. Jacek Frątczak, były menadżer klubów żużlowych, uważa, że inaczej powinien zachować się Mariusz Staszewski, który nie zdecydował się na rezerwy taktyczne.

 

Spotkaniu ostrowian z częstochowianami od początku towarzyszył deszcz. Zawody były toczone w ekspresowym tempie, aby odjechać przynajmniej osiem wyścigów, czyli doprowadzić do sytuacji, w której można zaliczyć wynik spotkanie. Z racji gorszego wejścia w mecz gospodarzy, Mariusz Staszewski możliwości taktyczne miał już od trzeciego biegu.

Zawodnikami, których można było rozpatrywać w kontekście rezerwy taktycznej byli oczywiście Chris Holder oraz Tomasz Gapiński. Australijczyk i Polak bardzo dobrze czuli się na torze w Ostrowie od początku zmagań. Opiekun beniaminka zdecydował się jednak dać kolejne szanse innym zawodnikom.

Zielonogórzanin dodał również, że kiedyś znalazł się w podobnej sytuacji. Podczas spotkania Betard Sparty Wrocław z Apatorem Toruń, toczonego w niekorzystnych warunkach, szybko zdecydował się na zmianę Norberta Kościucha. Ostatecznie spotkanie zostało odjechane w pełnym wymiarze, a mecz torunian ze spartanami był ostatnim w dotychczasowej karierze menadżerskiej Frątczaka.