Janusz Michaelis to postać bardzo dobrze znana w środowisku żużlowym, nie tylko w Pile. To on od 1992 roku w pilskim żużlu pełnił różne funkcje. Jako trener doprowadził drużynę Polonii do tytułu Drużynowego Mistrza Polski w 1999 roku. Mimo, że nowy klub szuka osoby na funkcję szkoleniowca, to Michaelis nie jest brany pod uwagę. Natomiast chętnie ocenia on skompletowany skład pilskiego zespołu na sezon 2022.
– Ja żadnej propozycji od nowych władz klubu nie dostałem. Wiadomo, każdy klocki układa tak, jak mu pasuje a po sezonie będziemy wiedzieć, czy dobrze je ułożył, czy nie. Można podpowiadać, ale jak wiadomo ten, kto prowadzi zespół ma swoją wizję i to trzeba uszanować. Nam pozostaję patrzeć z poziomu kibica – mówi trener Janusz Michaelis.
Władze pilskiego klubu nie miały zbyt wiele czasu na negocjacje z zawodnikami. Polonię zasilili przede wszystkim zawodnicy, którzy nie mogli znaleźć sobie zespołów w początkowej fazie giełdy transferowej. Ostatecznie nowy szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji Maxa Dilgera, Tomasa Jonassona, Marcina Jędrzejewskiego, Lukasa Fienhage, Broca Nicola, Artura Mroczkę, Tomasza Orwata i Larsa Skupienia.
– Co do składu, według obliczeń średniej punktowej zawodników za zeszły rok i w moim odczuciu, rewelacji nie ma co się spodziewać. Jeśli ci zawodnicy jechaliby z podobną średnią, co w tym sezonie, to byśmy w każdym meczu nie zdobywali więcej niż 40 punktów. Tak wypadają wyliczenia matematyczne. Jednak jest to zespół zawodników doświadczonych i młodych. Jak do tego dojdą juniorzy np. z Ekstraligi „na objeżdżenie”, to wartość tego zespołu wzrośnie. Muszą pojawić się ze swoim dobrym sprzętem i swoim teamem. Wtedy ja zakładam, że juniorzy zrobią średnio 6 punktów. Wszystko się wyjaśni na torze – to w jakiej formie są zawodnicy, jakie mają zaplecze sprzętowe. Ja naprawdę życzę tej drużynie jak najlepszych sukcesów, radości dla kibiców i chciałbym, żeby ona koło play-off się zakręciła – dodaje Michaelis, który obecnie jest m.in. sołtysem wsi Jeziorki w okolicach Piły.
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”