Cellfast Wilki Krosno po falstarcie na inaugurację rozgrywek kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Beniaminek eWinner 1. Ligi wygodnie rozsiadł się na fotelu lidera i na razie nie zamierza go nikomu oddawać, stając się największą niespodzianką sezonu. Z takim sformułowaniem nie zgadza się Lech Kędziora, trener ligowego rywala krośnian, czyli Abramczyk Polonii Bydgoszcz. – Nie rozumiem, dlaczego wszyscy mówią o zaskoczeniu – mówi doświadczony szkoleniowiec.
– Nie rozumiem, dlaczego wszyscy mówią o zaskoczeniu. Nie dziwi mnie postawa tego zespołu, ale to, że wszyscy są tym tak zdziwieni – mówi Kędziora w wywiadzie dla serwisu polskizuzel.pl. – Oni przecież ściągnęli dwóch zawodników z ekstraligowym doświadczeniem, którzy dołączyli do objeżdżonego na najwyższym poziomie Andrzeja Lebiediewa. To normalne, że są mocni. Dla mnie to nic nadzwyczajnego, że tak zbudowana drużyna jest liderem rozgrywek. Na pewno będą liczyć się do samego końca – ocenia trener bydgoszczan.
A co było kluczowym momentem dla Wilków w trakcie sezonu? – Uważam, że dla krośnian błogosławieństwem była wysoka porażka w Rybniku na inaugurację ligi. Dzięki temu zdecydowanie zareagowali. Gdyby nie zostali rozbicie, to może nie wykonaliby ruchów na taką skalę. Ostatecznie to jednak zrobili, reszta drużyny podniosła poziom i teraz są piekielnie mocni – przyznaje Lech Kędziora.
A tymczasem w niedzielę – 6 czerwca – podopieczni Lecha Kędziory zmierzą się z tymi, którzy pośrednio są odpowiedzialni za przemianę krośnian, czyli z ROW-em Rybnik.
Żużel. Koniec telenoweli w Tarnowie? Płyną dobre wieści!
Żużel. Lublin mistrzem, Grudziądz spadkowiczem. Dziennikarze wytypowali klasyfikację końcową
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce: Wczołgaliśmy się na Euro 2024! Początek nowej drużyny?
Żużel. Kuriozalna grafika KLŻ. Specjalista od social mediów poszukiwany
Żużel. Mimo ciężkiej choroby nie przestała kochać żużla. Jej chęć niesienia pomocy może być wzorem dla wielu
Żużel. Kacper Grzelak ma przed sobą ostatni rok w gronie juniorów. „Skupiam się na tu i teraz”