Władysław Gollob z synami: Tomaszem i Jackiem
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

O zaproszenie topowych zawodników na turnieje nie zawsze jest łatwo. Przez wiele lat na obiekcie Telford w Shropshire odbywała się słynna gala lodowa. Startował na niej również Tomasz Gollob. Kulisy negocjacji występu Golloba w Telford odsłania tygodnik Speedway Star.

– Gollob wystartował na Gali Lodowej w 1996 roku. To było parę miesięcy po zdarzeniu z Craigiem Boycem. Nie ulegało wątpliwości, że chcemy, aby u nas wystąpił. Skontaktowaliśmy się z Magdą Zimny-Louis, aby nam pomogła. Rozmowa z Tomkiem to był wtedy koszmar. Wszystkie tematy musiały być załatwione z Władysławem Gollobem. Magda oddzwoniła i powiedziała, że rozmawiała z ojcem Tomka. Powiedział jej, że może będą zainteresowani, a może nie. Od razu pojawił się warunek, że musi jechać też brat Tomka, Jacek. Umówiliśmy się na konkretną kwotę. Uznałem, że wszystko gra – wspomina promotor zawodów, Graham Drury. 

Okazało się wkrótce, że świadomość promotora mijała się z rzeczywistością. – Parę dni później znowu zadzwoniła Magda i powiedziała, że Papa Gollob chce więcej pieniędzy, do tego hotel oraz samolot. Powiedziałem, że niestety, ale nas nie stać. Później się jednak okazało, że Papa umówił się wcześniej w Anglii na odbiór sprzętu od Alana Belhama w Kings Lynn, mówiąc mu, że je odbierze, jak będzie w Telford. Ostatecznie się dogadaliśmy. Jak ogłosiłem, że pojedzie Gollob to telefony nie milkły – kontynuuje Drury. 

Obecność Tomasza Golloba w Anglii była okazją do rozmowy z późniejszym mistrzem świata na temat jego startów w lidze brytyjskiej. Do ich przeprowadzenia Anglicy użyli jednak podstępu. 

– Był temat startów Golloba w Long Eaton. Zostało zarezerwowane miejsce na spotkanie w hotelu położonym tak, aby nikt z branży nas nie zobaczył. Był Gollob, Magda Zimny Louis i Tony Mole z Long Eaton. Podczas jednego z etapów rozmowy wierzyłem w szczęśliwe zakończenie. Long Eaton był wtedy mało popularny i obecność Golloba „podniosłaby” klub. Jego pozyskanie byłoby czymś wielkim. Do porozumienia jednak nie doszliśmy, a niedługo potem Gollob zaczął startować w Ipswich. Władysława Golloba przy rozmowach nie było. Nauczony doświadczeniem postarałem się o to, aby otrzymał adres niewłaściwy. Z tego, co mi wiadomo, Papa Gollob omyłkowo trafił do innego hotelu na spotkanie… – podsumowuje Drury. 

O zgodność przedstawionych wydarzeń zapytaliśmy Władysława Golloba,

– To już dzisiaj jest prawdziwa prehistoria. Szczerze powiem, ja już tamtych wydarzeń nie pamiętam. Czy tak było czy nie było. Fakt tego, że nie byłem miłym gościem podczas jakichkolwiek negocjacji z Tomaszem był naturalny, ponieważ zawsze w tamtym okresie z punktu widzenia klasy sportowej składane propozycje były po prostu krzywdzące. Nie mam co do tego wątpliwości. Tylko tyle i aż tyle – stwierdził Władysław Gollob.

We wspomnianych zawodach w Telford Tomasz Gollob zajął dziesiąte miejsce, Jacek Gollob był natomiast czternasty.