O zaproszenie topowych zawodników na turnieje nie zawsze jest łatwo. Przez wiele lat na obiekcie Telford w Shropshire odbywała się słynna gala lodowa. Startował na niej również Tomasz Gollob. Kulisy negocjacji występu Golloba w Telford odsłania tygodnik Speedway Star.
– Gollob wystartował na Gali Lodowej w 1996 roku. To było parę miesięcy po zdarzeniu z Craigiem Boycem. Nie ulegało wątpliwości, że chcemy, aby u nas wystąpił. Skontaktowaliśmy się z Magdą Zimny-Louis, aby nam pomogła. Rozmowa z Tomkiem to był wtedy koszmar. Wszystkie tematy musiały być załatwione z Władysławem Gollobem. Magda oddzwoniła i powiedziała, że rozmawiała z ojcem Tomka. Powiedział jej, że może będą zainteresowani, a może nie. Od razu pojawił się warunek, że musi jechać też brat Tomka, Jacek. Umówiliśmy się na konkretną kwotę. Uznałem, że wszystko gra – wspomina promotor zawodów, Graham Drury.
Okazało się wkrótce, że świadomość promotora mijała się z rzeczywistością. – Parę dni później znowu zadzwoniła Magda i powiedziała, że Papa Gollob chce więcej pieniędzy, do tego hotel oraz samolot. Powiedziałem, że niestety, ale nas nie stać. Później się jednak okazało, że Papa umówił się wcześniej w Anglii na odbiór sprzętu od Alana Belhama w Kings Lynn, mówiąc mu, że je odbierze, jak będzie w Telford. Ostatecznie się dogadaliśmy. Jak ogłosiłem, że pojedzie Gollob to telefony nie milkły – kontynuuje Drury.
Obecność Tomasza Golloba w Anglii była okazją do rozmowy z późniejszym mistrzem świata na temat jego startów w lidze brytyjskiej. Do ich przeprowadzenia Anglicy użyli jednak podstępu.
– Był temat startów Golloba w Long Eaton. Zostało zarezerwowane miejsce na spotkanie w hotelu położonym tak, aby nikt z branży nas nie zobaczył. Był Gollob, Magda Zimny Louis i Tony Mole z Long Eaton. Podczas jednego z etapów rozmowy wierzyłem w szczęśliwe zakończenie. Long Eaton był wtedy mało popularny i obecność Golloba „podniosłaby” klub. Jego pozyskanie byłoby czymś wielkim. Do porozumienia jednak nie doszliśmy, a niedługo potem Gollob zaczął startować w Ipswich. Władysława Golloba przy rozmowach nie było. Nauczony doświadczeniem postarałem się o to, aby otrzymał adres niewłaściwy. Z tego, co mi wiadomo, Papa Gollob omyłkowo trafił do innego hotelu na spotkanie… – podsumowuje Drury.
O zgodność przedstawionych wydarzeń zapytaliśmy Władysława Golloba,
– To już dzisiaj jest prawdziwa prehistoria. Szczerze powiem, ja już tamtych wydarzeń nie pamiętam. Czy tak było czy nie było. Fakt tego, że nie byłem miłym gościem podczas jakichkolwiek negocjacji z Tomaszem był naturalny, ponieważ zawsze w tamtym okresie z punktu widzenia klasy sportowej składane propozycje były po prostu krzywdzące. Nie mam co do tego wątpliwości. Tylko tyle i aż tyle – stwierdził Władysław Gollob.
We wspomnianych zawodach w Telford Tomasz Gollob zajął dziesiąte miejsce, Jacek Gollob był natomiast czternasty.
Żużel. Był pierwszym mistrzem po II WŚ. Dziś kończyłby 113. lat
Żużel. Co za kibic! Czekał na karnet Falubazu… całą noc!
Żużel. Wyróżnienie dla uczestnika cyklu SGP! Został nominowany do prestiżowej nagrody!
Żużel. Postrach Apatora z nowym klubem! Wystartuje w Krakowie!
Żużel. Więcej jazdy dla młodzieżowców. Przełomowa reforma!
Żużel. Rodzinka Janowskich w Dubaju, Hansen na strzelnicy i Tungate z Mikołajem