Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zespół gorzowskiej Stali odpadł w półfinałowym meczu PGE Ekstraligi, przegrywając z ekipą Motoru Lublin. Pomimo braku wymarzonego finału, rozgrywki dla gorzowian jeszcze się nie zakończyły. W szeregach nadwarciańskiego klubu nastroje przed batalią o brąz z Fogo Unią Leszno są optymistyczne.

 

– Uważamy, że biorąc pod uwagę sytuację jaką mieliśmy przed potyczkami z Lublinem, i kolokwialnie mówiąc szpital w drużynie, to każdy medal dla klubu będzie dużym sukcesem. Dziękujemy, że rozumieją to również nasi kibice i zawsze możemy liczyć na ich wsparcie. Po prostu prawda jest taka, że zamierzaliśmy walczyć o najwyższe cale i ten najwyższy, jaki był dla nas z wyżej wspomnianych przyczyn możliwy do realizacji, osiągnęliśmy – mówi nam dyrektor gorzowskiego klubu.

Jeśli ktoś myśli, że spotkania półfinałowe nie będą dla Stali kolejnym misją i zarazem wyzwaniem jest w dużym błędzie. – Pojedziemy jak najlepiej potrafimy. Liczymy na wsparcie kibiców w walce o medal brązowy w tegorocznych rozgrywkach. Będziemy walczyli z jeszcze aktualnym mistrzem Polski o to, aby po czterech latach pozostawić ich bez medalu. Na pewno nie zabraknie emocji sportowych. Mamy przywilej jechania drugiego meczu u siebie i liczymy, że to nasi kibice będą nas oklaskiwali przy dekoracji medalistów – podsumowuje Tomasz Michalski.