Coraz więcej kibiców obserwuje media społecznościowe legendy światowego żużla, Tomasza Golloba. Nic dziwnego, bowiem od paru tygodni aktywność znacząco wzrosła, a treści są bardzo ciekawe. O nowym „hobby” Tomasza Golloba, planach rozwoju internetowego sklepu oraz sprawach stricte sportowych, czyli szansach Polonii Bydgoszcz w zaczynającym się sezonie w poniższej rozmowie.
Panie Tomaszu, Pana media społecznościowe ostatnio bardzo mocno „ruszyły” z aktywnością. Skąd pomysł na takie działanie?
Przez całe życie mam taki pomysł, żeby w sporcie starać się robić pozytywne rzeczy. To, co robię w tej chwili w mediach społecznościowych jest skierowane oczywiście do kibiców żużla czy moich fanów. Wydaje mi się, że jest to fajne i dla sportu z którego ja się wywodzę, jak i dla wszystkich sympatyków tej dyscypliny.
Rozmawiałem ostatnio z osobą, która pomaga Panu przy prowadzeniu social mediów. Zwrócono mi uwagę, że wpisy i nowe logo to Pańskie autorskie pomysły.
Cale życie starałem się wnosić coś nowego do sportu. Nie tylko wtedy, kiedy jeździłem na torze. Proszę choćby zauważyć, że podczas moich startów na żużlu na kaskach pojawiały się polskie orły, które dzisiaj już bardzo często „latają” w tym sporcie. Starałem się zawsze szukać czegoś nowego. Tak jest i tym razem w mediach społecznościowych. To nie są rzeczy, które ktoś sobie wklepuje i mną podpisuje. Wpisy są naturalne, prosto od mojej osoby. Ja nie bawię się tutaj w jakieś pozy aktorskie. Ten przekaz, który zamieszczam, stanowią moje myśli.
Z tego, co mi wiadomo, w najbliższych miesiącach Pana działalność – nazwijmy to – „żużlowo-marketingowa” ma się jeszcze mocniej rozwinąć?
Mamy faktycznie pewne plany, które mamy zamiar systematycznie realizować. Chcemy, aby po pierwsze było to pozytywie odbierane, a dwa – żeby jednak kibice, których miałem przez ponad trzydzieści lat mieli też „internetowy” kontakt z tym, co się u mnie dzieje.
Oprócz mediów społecznościowych ruszył również sklep z Pana gadżetami.
Tak. Był to ruch niejako wynikający z zapytań czy głosów, które do nas docierały, że coś takiego by się przydało. Jest dużo kibiców czy kolekcjonerów, dla których artykuły czy repliki rzeczy, które były związane z czasami moich startów, mają pewnie jakąś sentymentalną wartość. Inna sprawa jest taka, że jest już sporo zawodników tych już nie startujących, którzy prowadzą swoje media społecznościowe czy sprzedają artykuły.
Popularność Pańskich profili w mediach społecznościowych bardzo szybko wzrasta.
Tak. Instagram czy Facebook jest prowadzony od niedawna i faktycznie szybko zyskuje fanów. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Uważam, że to co robię ma sens choćby poprzez fakt jednoczenia kibiców tej dyscypliny przy moich profilach.
Patrząc na przyrosty obserwujących fanów można pokusić się o stwierdzenie, że tak jak Tomasz Gollob był królem na torze, tak wkrótce będzie żużlowym królem w mediach społecznościowych…
(śmiech) Bez przesady, Na pewno mam tę przewagę, że raz – jak wiadomo, ja już nie jeżdżę. Jestem na sportowej emeryturze. Czasu na aktywność w internecie mam więc więcej od innych. Nie ukrywam, że jeżeli i w tej materii będę pierwszy i ktoś kiedyś po skończeniu swojej kariery będzie brał ze mnie przykład, jak się robi media społecznościowe, to będę miał dużą satysfakcję i powody do zadowolenia. Będzie znaczyło to tyle, że i tą rzecz już poza żużlowym torem zrobiłem na wysokim poziomie.
Panie Tomku, w sklepie są koszulki, długopisy, książki. Może Pan zdradzić, co będzie następne? Ja na przykład chętnie zaopatrzyłbym się w replikę jakiegoś plastronu związanego z Pana występem…
Myślimy nad różnymi rzeczami. Wszystko, co wprowadzamy, jest przemyślane. Słyszałem o plastronach, czapkach oraz innych rzeczach, które mogłyby się pojawić. Plastrony faktycznie miałyby sens. Tak jak miniaturki motocykli. Ja jeździłem przecież wiele lat, w różnych klubach. Moje motocykle przez lata wyglądały różnie. Na pewno dla kolekcjonerów, których wiem, że nie brakuje, byłoby to fajne. Takie gadżety, jak repliki plastronów będą się systematycznie pojawiały, by kibice mieli część mojej historii też u siebie w domu. Jeśli oczywiście będą tego chcieli.
Pytanie do dyrektora sportowego Polonii. Na co stać w tym roku w lidze zespół z Bydgoszczy?
Myślę, że stać nas na wiele. Jesteśmy wzmocnieni. Moim zdaniem Polonia dobrze wygląda kadrowo. Wszystko zależy od samych zawodników. Ja jestem optymistą i powiem otwarcie – obecność w play-off dla mnie sensacją nie będzie. Co będzie ostatecznie – zobaczymy. Pamiętajmy, jak nieprzewidywalny jest żużel.
Święta Wielkanocne za pasem. Początek sezonu żużlowego również. Korzystając z okazji – czego można życzyć czytelnikom Po Bandzie oraz kibicom od Tomasza Golloba?
Po pierwsze wszystkim bez wyjątku życzę spokojnych oraz – co najważniejsze – zdrowych Świat Wielkiej Nocy. Żyjemy obecnie w trudnych czasach i tego nie ma co ukrywać. Trzeba o tym mówić. Ten czas jest trudny dla nas wszystkich. Życzę, aby ten ciężki okres biegł spokojnie w zdrowiu i aby na naszych twarzach mimo wszystko jak najczęściej gościł uśmiech. Żyjemy jednocześnie w tak pięknych czasach, że musimy docenić fakt, że będąc w domu możemy dzisiaj oglądać w telewizji na żywo tak naprawdę zmagania wszystkich lig żużlowych. Życzę zatem kibicom, abyśmy usiedli w fotelach i kibicowali tym chłopakom, którzy dla nas się ścigają, a im życzę bezkolizyjnej jazdy i aby było jak najwięcej pozytywnych emocji dla oka.
Dziękuje za rozmowę.
Dziękuje również.
Wesołych Świąt Panie Tomku.
ROW pozdrawia Ciebie Tomasz!
Żużel. Wojdyło kierował się dwiema sprawami. „Postawiłem na płynność finansową. Orzeł jest wypłacalny”
Żużel. Piękny gest Macieja Janowskiego. Lider Sparty odwiedził chore dzieci
Żużel. Szczere wyznanie juniora Włókniarza. Oficjalnie zakończył karierę!
Żużel. Rozpoczynamy „Żużlową Paczkę 2024”. Wylicytujcie plastrony, możliwość udziału w treningach żużlowych i wiele więcej!
Żużel. Mikołaje na motorach w Gdańsku! Wśród nich młody zawodnik Wybrzeża
Żużel. Vaculik mówi o sytuacji Stali. Chce dalej jeździć w Gorzowie!