Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Stało się. Po 28 latach Unia Leszno żegna się z najwyższą klasą rozgrywkową. Kolejny sezon z rzędu los nie oszczędzał Byków i zdaniem wielu to głównie plaga kontuzji była powodem jej spadku. Były prezes Unii wskazał jeszcze jedną przyczynę, która jego zdaniem była decydująca.

 

W 1996 roku Unia Leszno występowała na drugim szczeblu rozgrywkowym. Awansowała wówczas z pierwszego miejsca z kompletem 22 zwycięstw, a za sterami klubu stał Rufin Sokołowski, czyli nasz rozmówca, który do końca wierzył w utrzymanie klubu z Leszna.

– Historia zatoczyła koło. Na inaugurację sezonu 1997, gdy Unia wróciła do elity, powiedziałem że wróciliśmy na należne nam miejsce i zepchnąć się nie damy. Paradoksalnie, był to mecz ze Stalą Gorzów. Od tego czasu minęło wiele, wiele lat, a Stal tym razem przypieczętowała spadek Unii. Ja w gruncie rzeczy słowa dotrzymałem, bo Klub Sportowy Unia Leszno nigdy nie spadł, a dokonała tego spółka akcyjna, która nie ma żadnego związku z historią tego klubu – mówi.

Żużel. Ledwo spadli, a już działają! Unia zatrzymała gwiazdy!

Żużel. Katastrofalna forma Drabika. To jest przyczyna jego problemów?

Los po raz kolejny nie okazał się zbyt łaskawy dla Byków. W trakcie sezonu z kontuzjami borykał się przede wszystkim Janusz Kołodziej, ale również m.in. Damian Ratajczak czy Andrzej Lebiediew. To na pewno był jeden z czynników, który zaważył na jej spadku.

– Unia spadła po części dlatego, że los nie jest sprawiedliwy. Proszę zauważyć, że leszczynianie wygrali więcej meczów niż Falubaz czy Włókniarz. W końcowym rozrachunku zadecydowały bonusy, których Zielona Góra miała więcej. Unia nie mogła mieć tychże z jednego, prostego powodu – miała w trakcie sezonu “szpital”. Byki przez kontuzje wysoko przegrały w Gorzowie, Wrocławiu, Grudziądzu czy Toruniu, przez co miały utrudnione zadanie w rewanżach – wymienia Sokołowski.

Żużel. Jaskinia Zmarzlika, A Kind of Magic i Jaworek fotoreporterem, czyli finał IMP w Lublinie (REPORTAŻ) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Komarnicki nie wierzy w obniżkę formy Stali. Gorzowianie wybrali sobie rywala?

Zdaniem byłego prezesa klubu to jednak inny aspekt był w tym sezonie najważniejszy. W trzeciej kolejce Unia podejmowała u siebie beniaminka z Zielonej Góry, a w meczu padł remis, co stawiało w lepszej sytuacji zielonogórską ekipę.

– To był największy błąd Unii. Leszczynianie jechali w najsilniejszym składzie i nie mogli sobie pozwolić na to, by stracić w tym meczu jakiekolwiek punkty. Jedyne usprawiedliwienie Unii jest takie, że w drużynie Falubazu ścigało się czterech jej wychowanków. Paradoksalnie więc, Unię do Metalkas 2. Ekstraligi spuścili leszczynianie. Powstaje zatem pytanie: co spółka akcyjna zrobiła tym chłopakom, że z taką determinacją walczyli przeciwko niej? To jest moim zdaniem główna przyczyna spadku – podsumowuje.

Unia spadła, ale wszystko wskazuje na to, że jej przerwa od PGE Ekstraligi nie będzie trwać długo. W poniedziałek klub pochwalił się przedłużeniem kontraktów z Januszem Kołodziejem, Grzegorzem Zengotą oraz Nazarem Parnickim. Wkrótce do tego grona moga dołączyć kolejni zawodnicy.