Stało się. Po 28 latach Unia Leszno żegna się z najwyższą klasą rozgrywkową. Kolejny sezon z rzędu los nie oszczędzał Byków i zdaniem wielu to głównie plaga kontuzji była powodem jej spadku. Były prezes Unii wskazał jeszcze jedną przyczynę, która jego zdaniem była decydująca.
W 1996 roku Unia Leszno występowała na drugim szczeblu rozgrywkowym. Awansowała wówczas z pierwszego miejsca z kompletem 22 zwycięstw, a za sterami klubu stał Rufin Sokołowski, czyli nasz rozmówca, który do końca wierzył w utrzymanie klubu z Leszna.
– Historia zatoczyła koło. Na inaugurację sezonu 1997, gdy Unia wróciła do elity, powiedziałem że wróciliśmy na należne nam miejsce i zepchnąć się nie damy. Paradoksalnie, był to mecz ze Stalą Gorzów. Od tego czasu minęło wiele, wiele lat, a Stal tym razem przypieczętowała spadek Unii. Ja w gruncie rzeczy słowa dotrzymałem, bo Klub Sportowy Unia Leszno nigdy nie spadł, a dokonała tego spółka akcyjna, która nie ma żadnego związku z historią tego klubu – mówi.
Żużel. Ledwo spadli, a już działają! Unia zatrzymała gwiazdy!
Żużel. Katastrofalna forma Drabika. To jest przyczyna jego problemów?
Los po raz kolejny nie okazał się zbyt łaskawy dla Byków. W trakcie sezonu z kontuzjami borykał się przede wszystkim Janusz Kołodziej, ale również m.in. Damian Ratajczak czy Andrzej Lebiediew. To na pewno był jeden z czynników, który zaważył na jej spadku.
– Unia spadła po części dlatego, że los nie jest sprawiedliwy. Proszę zauważyć, że leszczynianie wygrali więcej meczów niż Falubaz czy Włókniarz. W końcowym rozrachunku zadecydowały bonusy, których Zielona Góra miała więcej. Unia nie mogła mieć tychże z jednego, prostego powodu – miała w trakcie sezonu “szpital”. Byki przez kontuzje wysoko przegrały w Gorzowie, Wrocławiu, Grudziądzu czy Toruniu, przez co miały utrudnione zadanie w rewanżach – wymienia Sokołowski.
Żużel. Komarnicki nie wierzy w obniżkę formy Stali. Gorzowianie wybrali sobie rywala?
Zdaniem byłego prezesa klubu to jednak inny aspekt był w tym sezonie najważniejszy. W trzeciej kolejce Unia podejmowała u siebie beniaminka z Zielonej Góry, a w meczu padł remis, co stawiało w lepszej sytuacji zielonogórską ekipę.
– To był największy błąd Unii. Leszczynianie jechali w najsilniejszym składzie i nie mogli sobie pozwolić na to, by stracić w tym meczu jakiekolwiek punkty. Jedyne usprawiedliwienie Unii jest takie, że w drużynie Falubazu ścigało się czterech jej wychowanków. Paradoksalnie więc, Unię do Metalkas 2. Ekstraligi spuścili leszczynianie. Powstaje zatem pytanie: co spółka akcyjna zrobiła tym chłopakom, że z taką determinacją walczyli przeciwko niej? To jest moim zdaniem główna przyczyna spadku – podsumowuje.
Unia spadła, ale wszystko wskazuje na to, że jej przerwa od PGE Ekstraligi nie będzie trwać długo. W poniedziałek klub pochwalił się przedłużeniem kontraktów z Januszem Kołodziejem, Grzegorzem Zengotą oraz Nazarem Parnickim. Wkrótce do tego grona moga dołączyć kolejni zawodnicy.
Zużel. Patryk Dudek w dobrym nastroju przed rewanżem! „Jest duża szansa, żeby wjechać do finału”
Żużel. Tarcia w Rybniku! Grzegorz Walasek zły na trenera!
Żużel. PSŻ Poznań żegna kolejnego zawodnika!
Żużel. Sztab kryzysowy we Wrocławiu. Fatalne prognozy na żużlowy weekend!
Żużel. Koniec sagi! Jasna przyszłość Macieja Janowskiego!
Żużel. Łaguta włączył tryb play-off. Co za liczby!