Gdańsk, eliminacje IMP, memoriał Henryka Żyto

Jakub Miśkowiak nie zaliczył najlepszego wejścia do seniorskiego żużla. W dwóch pierwszych sezonach nie był w stanie nawiązać wynikami do lat juniorskich, w których regularnie zdarzało mu się pokonywać wyżej notowanych rywali. Ostatni rok w roli zawodnika U-24 spędzi w BAYERSYSTEM GKMie Grudziądz, w którym zastąpił Kacpra Pludrę. W wywiadzie mówi nam o zmianach na ten rok.

 

Jak Twoje pierwsze wrażenia w nowym klubie, czujesz, że to dobre miejsce dla Ciebie?

Myślę, że czuje się bardzo dobrze, mamy fajną drużynę, na obozie spędzaliśmy ze sobą dużo czas. Mogę szczerze powiedzieć, że w drużynie czuje się komfortowo.

Mimo tego, że kończysz wiek U-24, można powiedzieć, że presja na Tobie nie jest ogromna, bo zastępujesz zawodnika, który mocno zawodził. Jak ty się z tym czujesz?

Skupiam się na tym, żeby fajnie wejść w sezon i punktować regularnie, żeby ustabilizować formę i zdobywać dobre, cenne punkty przez cały sezon.

Myślisz, że to ten rok, w którym będziesz w stanie nawiązać do juniorskich lat. Wtedy potrafiłeś częściej pokonywać czołowych zawodników? 

Tego od siebie oczekuje, żeby jak najlepsze te zdobycze przywozić i do tego dążymy wraz z moim teamem. Cała zima była bardzo mocno przepracowana zarówno pod względem sprzętowym, jak i mojego przygotowania. Mam nadzieję, że to zaprocentuje i wszystko będę robił, żeby było jak najlepiej, bo zawsze kiedy wyjeżdżam na tor, chce zwyciężyć w każdym biegu.

Jakie zmiany wprowadziłeś w tym celu? Podszedłeś inaczej do kompletowania sprzętu, zmieniłeś skład teamu, czy może spróbowałeś nowych przygotowań pod kątem fizycznym?

Małe zmiany są, ale dotyczące sprzętu. Tuner zostaje ten sam, jednak pozmienialiśmy kilka małych rzeczy, które są przy motocyklu. To takie małe przeróbki pod siebie, które myślę, że mnie wspomogą i sprawią, że lepiej będzie mi się jeździć w tym sezonie. Mam też nowego mechanika w zespole, myślę, że bardziej doświadczonego, który będzie w stanie mi dużo pomóc i podpowiedzieć.

ROZMAWIAŁ HUBERT GRABOWSKI