Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Największym pozytywnym zaskoczeniem pierwszego półfinału Speedway of Nations była postawa Finów. Doświadczony Timo Lahti wspólnie z młodszym kolegą – Timim Salonenem – długo prowadzili, a ostatecznie uplasowali się na drugim miejscu, pokonując Polskę i minimalnie przegrywając z Australią. – Zawsze zajmujemy ostatnie miejsca, teraz było inaczej, to fantastyczne – podsumował po zawodach Lahti.

 

Lahti przed zawodami przyznawał, że w reprezentacji Finlandii są zmiany i że walka o trzecie miejsce w finale będzie naprawdę bardzo zacięta. I faktycznie tak było, ale sam żużlowiec chyba nie przypuszczał, że jego reprezentacja nie będzie uwikłana w tę walkę.

– Jestem w zespole od 13 lub 14 lat i zawsze zajmujemy ostatnie miejsca. Teraz udało nam się powalczyć z takimi krajami, jak Australia i Polska. To było fantastyczne – powiedział Timo Lahti. Zawodnik był pod wrażeniem jazdy młodszego kolegi, Timiego Salonena, który w wielu biegach zaprezentował się z bardzo dobrej strony, ostatecznie kończąc zawody z piętnastoma punktami.

– Timi zrobił niesamowity postęp. Co prawda nie widziałem go w akcji w tym roku, ale sposób, w jaki jeździ, pozwala nam myśleć nawet o walce o czołowe pozycje w sobotę – dodał Lahti. A sam Salonen faktycznie zrobił postęp, bo przypomnijmy, że sezon zaczynał w zespole U24 Stali Gorzów, po czym dołączył do drugoligowej Stali Rzeszów, gdzie także notował dobre występy. Teraz robi furorę w zawodach Speedway of Nations.

Finlandia o medale powalczy m.in. z Polską, Australią i Danią. Pozostałe trzy zespoły, które zameldują się w finale poznamy w środowy wieczór.