Żużlowi sponsorzy to ludzie z gigantyczną pasją do czarnego sportu. Nie inaczej jest w przypadku Pana Adama, który od wielu lat pomaga zawodnikom Fogo Unii Leszno. Właściciel hotelu w Kudowie-Zdroju najpierw wspierał Dominika Kuberą, a teraz jest sponsorem Nazara Parnickiego. O jego miłości do speedwaya, wejściu w rolę sponsora, a także dawnych czasach rozmawiamy w kolejnym materiale przedstawiającym tych, bez których żużel nie mógłby się rozwijać.
Pan Adam jest właścicielem hotelu Adam & Spa. To trzygwiazdkowy hotel w Kudowie-Zdroju, oferujący szeroką gamę zabiegów i i rytuałów dla ciała i ducha. Poza prowadzeniem działalności jest wielkim fanem żużla. Po raz pierwszy na stadionie pojawił się kilkadziesiąt lat temu i, jak to zazwyczaj bywa, błyskawicznie połknął bakcyla.
– W naszym rejonie żużel myśmy wszyscy wyssali z mlekiem matki. Tak to jest, że jak się tym żużlem człowiek zaciekawi, to później trudno się od tego uwolnić, bo wciąga. To się nie zmienia. Człowiek staje się kibicem tej dyscypliny i klubu. W moim wypadku to oczywiście była Unia Leszno – opowiada Pan Adam.
Żużel. Ogromny pech Pawlickiego! Życiowy sukces zawodnika Unii! – PoBandzie – Portal Sportowy
– Pierwsze zawody były dawno temu, ale pamiętam, że były one oczywiście w Lesznie. Jeździli Żyto i Dobrucki. Wszystko na starych silnikach. To była trochę inna dyscyplina i inne ściganie. Trudno mi przypomnieć sobie rok, jednak tak to się właśnie zaczęło – dodaje.
Co ciekawe, do wspierania zawodników Pana Adama zachęcił inny z doskonale znanych w Lesznie i nie tylko sponsorów. Mowa o właścicielu firmy Krzyś, która jest od lat kojarzona z Dominikiem Kuberą.
– Do roli sponsora przekonał mnie Krzysztof Banasik, który od lat wspiera Dominika Kuberę. To moja dalsza rodzina. Namówił mnie do wsparcia chłopaków. Ja wielkiej firmy nie mam, ale chcę dla tych chłopaków jak najlepiej i zawsze coś im dorzucę.
Wszystko zaczęło się od jednego z największych leszczyńskich talentów – Dominika Kubery. Tutaj można mówić o pomocy na bardzo wczesnym etapie kariery. Dzisiejszy uczestnik cyklu Grand Prix mógł liczyć na wsparcie jeszcze przed zdaniem licencji.
– „Domino” miał 15 lat jak pierwszy raz do mnie przyjechał. Trochę lat minęło, bo teraz to jest dorosły facet i czołowy żużlowiec. On był jeszcze chłopcem. On doskonale radzi sobie sam, więc rozpoczęła się też przygoda z Nazarem Parnickim. Dorzucałem się do sprzętu, opon. Tego, czego tylko była potrzeba – opowiada wieloletni żużlowy sponsor.
Przy okazji tego tematu nie mogliśmy nie dopytać o nastawienie do zmian klubów przez zawodników. Pan Adam podchodzi jednak do tej sprawy z dużą wyrozumiałością.
– Ja podchodzę do tego trochę inaczej niż większość kibiców. Wielu z nich od razu mówi o zdradzeniu klubu i tak dalej. Życie jest, jakie jest. Zawodnicy nie będą jeździć na żużlu wiecznie. To są już dziś właściwie firmy, zarabiają na siebie i swoich pracowników – tłumaczy.
Oczywiście w Lesznie najważniejszą sprawą jest teraz walka klubu o szybki powrót na najwyższy szczebel. Pan Adam mocno liczy na ten sukces, ale podkreśla, że będzie z drużyną na dobre i na złe.
– Liczę, że będziemy jeździć w kolejnym roku w PGE Ekstralidze. Trzeba tą nadzieją żyć. Chodziłem jednak na żużel jak byliśmy w niższej lidze. Były już spadki. Ja nie opuszczam klubu w żadnej sytuacji – podsumowuje szef hotelu Adam & Spa w Kudowie-Zdroju.
Żużel. Ostrovia blisko sensacji w Poznaniu! Horror na Golęcinie (RELACJA)
Żużel. „Publiczność go kochała”. Przyjaciele wspominają Józefa Jarmułę
Żużel. Zmarł Józef Jarmuła
Żużel. Duńczycy poinformowali o stanie zdrowia. Skończyło się na strachu
Żużel. Zaskakujący transfer Pawlickiego? Ma w czym wybierać!
Żużel. Co musi zrobić ROW, aby utrzymać PGE Ekstraligę? Oto trzy zadania Rekinów!