Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nicki Pedersen we wtorek uczestniczył w bardzo groźnym wypadku w Grudziądzu. Duńczyk poza wstrząśnieniem mózgu nie odniósł poważniejszych obrażeń, a po opuszczeniu szpitala za pośrednictwem mediów społecznościowych zaprezentował, jak po zdarzeniu wygląda jego motocykl i kask. Zawodnik wspominał też o tym, jak skutecznie uchronił go ten sprzęt przed poważniejszą kontuzją.

 

Przypomnijmy, że popularny Dzik we wtorkowym meczu pomiędzy ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz a eWinner Apatorem Toruń brał udział w poważnej kraksie w biegu trzecim. Duńczyk na pełnej prędkości wjechał w nieosłoniętą „dmuchawcami” część bandy, podobnie zresztą jak Jack Holder. Obaj żużlowcy nie zostali dopuszczeni do dalszej rywalizacji w zawodach i pojechali na kompleksowe badania do szpitala, szczęśliwie nie stwierdzono u nich żadnych złamań.

Bardziej ucierpiał sprzęt Duńczyka. Zresztą, zobaczcie sami.

PATRYK KRAWCZUK