Nicki Pedersen we wtorek uczestniczył w bardzo groźnym wypadku w Grudziądzu. Duńczyk poza wstrząśnieniem mózgu nie odniósł poważniejszych obrażeń, a po opuszczeniu szpitala za pośrednictwem mediów społecznościowych zaprezentował, jak po zdarzeniu wygląda jego motocykl i kask. Zawodnik wspominał też o tym, jak skutecznie uchronił go ten sprzęt przed poważniejszą kontuzją.
Przypomnijmy, że popularny Dzik we wtorkowym meczu pomiędzy ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz a eWinner Apatorem Toruń brał udział w poważnej kraksie w biegu trzecim. Duńczyk na pełnej prędkości wjechał w nieosłoniętą „dmuchawcami” część bandy, podobnie zresztą jak Jack Holder. Obaj żużlowcy nie zostali dopuszczeni do dalszej rywalizacji w zawodach i pojechali na kompleksowe badania do szpitala, szczęśliwie nie stwierdzono u nich żadnych złamań.
Bardziej ucierpiał sprzęt Duńczyka. Zresztą, zobaczcie sami.
PATRYK KRAWCZUK
Żużel. Złe wieści dla Byków przed startem ligi! Lider z urazem!
Żużel. Pięciu Polaków pojedzie dzisiaj w Wielkiej Brytanii. Beniaminek z ciężkim zadaniem
Żużel. Koniec telenoweli w Tarnowie? Płyną dobre wieści!
Żużel. Lublin mistrzem, Grudziądz spadkowiczem. Dziennikarze wytypowali klasyfikację końcową
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce: Wczołgaliśmy się na Euro 2024! Początek nowej drużyny?
Żużel. Kuriozalna grafika KLŻ. Specjalista od social mediów poszukiwany