Tai Woffinden. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątkowe popołudnie Tai Woffinden pokazał, że jego gorsza dyspozycja to już przeszłość. Brytyjczyk był nieuchwytny dla rywali i w sześciu odjechanych biegach sięgnął po komplet osiemnastu punktów. Po meczu zawodnik cieszył się przede wszystkim z tego jak wychodził spod taśmy, ale zaznaczył też, że dla jego drużyny wciąż nieco zagadkowy jest tor na Stadionie Olimpijskim.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA NA FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Przed rywalizacją z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski wrocławscy kibice mogli mieć obawy o postawę Brytyjczyka. Zarówno w turnieju Grand Prix w Gorican, jak i w meczu ligowym w Częstochowie trzykrotny mistrz świata zanotował słabe występy. Mecz z beniaminkiem był jednak dla 31-latka rewelacyjny.

– Mieliśmy dziś dobre ustawienia na nowy silnik. Po tym meczu mam dobrą bazę do pracy przed kolejnymi zawodami. Bardzo pozytywne jest to, że dziś znacznie lepiej wyglądały moje starty. Jestem z dzisiejszego dnia zadowolony – mówił nam Woffinden zaraz po meczu z ostrowianami.

Wygraną z ostrowianami wrocławianie zakończyli niechlubną serię porażek. Co jednak zaskakujące, ekipa Mariusza Staszewskiego długo stawiała opór mistrzom Polski. Brytyjczyk przyznał, że jego zespół wciąż nie czuje się w stu procentach komfortowo w domowych warunkach.

– W stu procentach to dobry zwiastun na kolejne mecze. Trzeba przyznać, że nasz tor w tym roku jest trochę inny. Jeszcze nie odkryliśmy, dlaczego tak się dzieje. Próbujemy to rozszyfrować. Zaoferuję swoją pomoc w sprawie toru i być może w poniedziałek razem nad nim popracujemy. Spróbujemy przygotować tor w inny sposób i być może uda nam się wrócić do tego, co było w poprzednich latach – komentował żużlowiec ze Scunthorpe.

Po przełamaniu ligowym, Brytyjczyk chce teraz przełamać się w zawodach o indywidualne mistrzostwo świata. Następny turniej, który zostanie rozegrany już w kolejną sobotę, odbędzie się w Warszawie. Zawodnik może mieć dobre wspomnienia z rundą na Stadionie Narodowym, bo dwa razy stawał w niej na najwyższym stopniu podium.

– Oczywiście, że jestem podekscytowany tym turniejem. Na turniej w Warszawie zawsze się wyczekuje i fajnie jest tam przyjechać. Fani na tym stadionie są świetni i jest ich naprawdę dużo. To dla nas specjalny moment w sezonie – podsumował Woffinden.