Żużel. Tadeusz Zdunek: Nie niszczmy życia tym chłopakom. Kułakow siedzi na walizkach, Trofimow czeka na ojca

Tadeusz Zdunek. fot. wybrzezegdansk.pl
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wojna na Ukrainie coraz bardziej wpływa również na świat sportu. Rosjanom odebrano już najważniejsze imprezy międzynarodowe, reprezentacje i kluby zostały zawieszone m.in. przez takie organizacje jak FIFA i UEFA. Pojawia się coraz więcej opinii wskazujących na to, że Rosjanie nie mogą zostać dopuszczeni do jakichkolwiek rozgrywek sportowych. Innego zdania jest Tadeusz Zdunek. Prezes Wybrzeża Gdańsk uważa, że nie powinniśmy karać w tej sytuacji zawodników, którzy nie mają wpływu na działania Władimira Putina.

 

Istotny dla dalszych decyzji światowych federacji może być wczorajszy dosadny komunikat Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Zaznaczono w nim, że nie zaleca się zapraszania na zawody sportowe rosyjskich i białoruskich sportowców i działaczy.

– Na początku chciałbym zaznaczyć, że nie patrzę na całą sytuację przez to, że mam Rosjanina w składzie. To nie sportowcy wywołali ten dramat, który dzieje się na Ukrainie. Jestem zwolennikiem tego, żeby wszelkie imprezy w Rosji zostały odwołane oraz, żeby nie dopuścić reprezentacji Rosji do jakichkolwiek rozgrywek – mówi nam Tadeusz Zdunek.

– Nie niszczmy życia tym młodym chłopakom. Oni całe życie trenowali i przygotowywali się do bycia w tym miejscu, w którym są, a przez fobie Putina mają mieć zniszczone kariery. Jestem za dopuszczeniem ich do startów, ale tylko indywidualnie – dodaje.

Argumentem zwolenników wykluczenia zawodników Sbornej jest to, że takie działanie może być wywarciem presji na Władimira Putina i doprowadzi do sprzeciwu Rosjan wobec panującemu prezydentowi.

– Ja uważam, że na tego człowieka takie kwestie jak wykluczenie sportowców nie wpłynie. On ma swoje okropne pomysły w głowie i chce mieć Rosję z czasów carycy Katarzyny II. On wyraźnie zaznaczył jakie ma plany także co do innych krajów – komentuje sternik trójmiejskiej drużyny.

Warto zaznaczyć, że w klubie Tadeusza Zdunka poza Kułakowem jest także Wiktor Trofimow, czyli zawodnik, który pochodzi z Ukrainy. W tej chwili stara się on pomóc bliskim przebywającym w rodzinnym kraju podczas rosyjskiej inwazji.

– Kułakow siedzi na walizkach. Jest w tej chwili w Królewcu i czeka na wizę. Nikt nie jest w stanie powiedzieć czy ją dostanie. Trofimow z kolei jest na granicy i czeka na ojca, który ma dojechać z Ukrainy. W tej chwili nie ma więc żadnej mowy o przygotowaniach. Warunki zwyczajnie na to nie pozwalają – podsumowuje Tadeusz Zdunek.