Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

We wtorek odbędzie się kolejna runda szwedzkiej Elitserien. Jak się okazuje, wpływ na składy zespołów ma… BSI. Część zawodników nie może wystąpić we wtorkowych meczach ze względu na wysyłkę sprzętu do Rosji, gdzie za półtora tygodnia odbędzie się Grand Prix. To bardzo mocno podenerwowało menadżera drużyny z Vastervik, Morgana Anderssona.

 

– Nie ukrywam, że jestem mocno zdenerwowany faktem, że w ważnym dla nas spotkaniu z Lejonen nie możemy skorzystać z usług Artioma Łaguty, ale kompletnie nie mamy nic do powiedzenia. Wszystko jest podyktowane z góry przez BSI. To oni zadecydowali, że w środę o godzinie trzynastej w Toruniu sprzęt zawodników jest zdawany i będzie transportowany do Rosji na turniej Grand Prix w Togliatti. Tym samym Artiom nie ma czasu, aby się dla nas ścigać we wtorek – mówi Andersson na łamach szwedzkiej prasy.

Zdaniem Szweda takie postępowanie BSI jest godne ubolewania. – Na pewno ten problem nie będzie dotyczył tylko Rosjanina, ale i innych zawodników Grand Prix. którzy mieli zaplanowane starty w lidze szwedzkiej. Rozmawialiśmy z BSI i bardzo prosiliśmy o przełożenie załadunku na czwartek, jednak nasze prośby nic nie dały. Dla mnie, osobiście, to karygodne i lekceważące postępowanie ze strony BSI. W sobotę zawodnicy walczyli w Grand Prix Szwecji, dziś mamy problem, bo nasza liga została potraktowana tak, jak została potraktowana. W ten sposób żużla się nie buduje – podsumowuje Andersson.