Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Szwedzki team Antonio Lindbaeck – Philip Hellstroem-Bangs nie będzie kontynuował współpracy. Młody Szwed mógł liczyć na rady i wskazówki bardziej doświadczonego kolegi, jednak po sezonie 2022 drogi obu zawodników się rozejdą.

 

– To chyba najlepsze rozwiązanie dla wszystkich, że się rozstajemy – mówi Antonio Lindbaeck w rozmowie ze szwedzkimi mediami. – Sezon dał mi się we znaki, nie było łatwo, ale pewnie będę jeździł jeszcze przez co najmniej kilka lat – podkreśla.

Jedną z kości niezgody pomiędzy zawodnikami miała być liczba spotkań, w jakich mieli startować. Antonio Lindbaeck chciał jeździć jak najwięcej, by dojść do porozumienia ze sprzętem i najwyraźniej jego „tempo” było zbyt wysokie dla młodego Hellstroema-Bangsa.

Doświadczony Szwed nie może narzekać na brak ofert i jedną z nich była propozycja od Stali Rzeszów, która Szwedów chciała wziąć „w pakiecie”. Lindbaeck może jednak liczyć na angaż w wyższej lidze i prawdopodobnie skorzysta z jednej z ofert z zaplecza PGE Ekstraligi, zatem nie uśmiechało mu się już na tym etapie wiązać się z klubem z 2. Ligi Żużlowej. I to również miało być jedną z kropel, która ostatecznie przelała czarę goryczy.

Przypomnijmy, że w trwającym sezonie obaj zawodnicy jeździli w Aforti Starcie Gniezno, który spadł z eWinner 1. Ligi. Lindbaeck średnio zdobywał 1,69 punktu na bieg, a Hellstroem-Bangs 0,8 „oczka”, ale wystartował tylko w dziesięciu biegach.