O wczorajszym meczu Lejonen Gislaved z Dackarną Malilla jest po drugiej stronie morza Bałtyckiego głośno i to nie ze względu na aspekt sportowy, a przez niespodziewaną absencję Jarosława Hampela.
Wcześniej pisaliśmy o tym, że startu Hampelowi zakazał klub z Lublina. Swoje zdanie na ten temat przekazał nam znany szwedzki dziennikarz żużlowy Conny Blomander. – Rzeczą jasną jest, że z moich informacji Jarosław Hampel bardzo chciał wystąpić w tym spotkaniu. Niestety nie otrzymał zgody z Lublina. Wygląda to obecnie tak, że polskie kluby prowadzą dyktatorską politykę i nie biorą pod uwagę żużla w innych krajach – komentuje Szwed.
– Wszyscy wiemy, że Lublin ma finał w niedzielę, ale wystarczyło poinformować szwedzki klub wcześniej, aniżeli o godzinie 14. We wtorek Lejonen zostało postawione pod ścianą i miało nerwowe godziny, aby kogoś innego ściągnąć w miejsce Jarka. Ostatecznie pojawił się Mattias Thoernblom. Za tydzień w rewanżowym meczu Lejonen Jarosław Hampel ponownie nie wystąpi, ale klub ma odpowiednio dużo czasu. To najważniejsze. Są pod uwagę brani Jakub Miśkowiak oraz Krzysztof Kasprzak. Jeden z nich powinien zająć miejsce Jarka. Uważam osobiście, że cała ta historia przez klub z Lublina powinna zostać rozegrana inaczej. Sporo niesmaku w Lejonen pozostało – podsumowuje nam Conny Blomander.
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”