Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2024 był ostatnim, w którym Sebastian Szostak występował jako junior. Zawodnik Arged Malesy w rozmowie z nami podsumował całą swoją karierę młodzieżową. Opowiedział także m. in. o wyzwaniach, które czekają go w nowym sezonie oraz zdradził, dlaczego ostatecznie pozostał w swoim macierzystym klubie.

 

Od zakończenia sezonu Metalkas 2. Ekstraligi minęło już dość sporo czasu. Jak teraz, trochę z większym dystansem, możesz podsumować ten rok?

Myślę, że sezon jak najbardziej na plus. Dobre występy w lidze, dobre występy też indywidualne. Mogło być lepiej w tych występach indywidualnych, bo cele miałem trochę inne, ale koniec końców nie było najgorzej. Cykl SGP 2 też myślę, że fajnie wypadł w moim wykonaniu. Szkoda tej ostatniej rundy, w której nie mogłem jechać, bo była szansa na 3. miejsce. Bardzo dziękuję z tego miejsca wszystkim, którzy mnie wspierali w tym sezonie, a zwłaszcza moim sponsorom.

Żużel. Becker dobrą zmianą za Holdera? „Cały czas może się rozwijać”

Początek sezonu zaliczyłeś bardzo dobry zarówno w lidze, jak i innych zawodach. Później trafiło ci się kilka gorszych jakościowo spotkań, aby w końcu w sierpniu wskoczyć ponownie na wysoki poziom. Niestety ten dobry czas przerwała kontuzja. Było ci trudno pogodzić się z tym, że tak to się potoczyło?

Sezon ogólnie całościowo wyglądał podobnie. Miałem kilka występów, zwłaszcza w Ostrowie, w których mi nie szło. Jednak tak od początku sezonu w miarę równo punktowałem. Mecze wyjazdowe praktycznie wszystkie, poza jednym w Łodzi, poszły mi dobrze. W Ostrowie 3 spotkania miałem trochę gorsze, ale patrząc ogólnie, uważam, że prezentowałem się solidnie. Końcówka sezonu poszła mi bardzo dobrze, bo miałem 3 mecze z rezultatem powyżej 10 punktów, a to były już naprawdę fajne rezultaty. Na pewno żałuję, że tak to się potoczyło. Szkoda tych mistrzostw świata juniorów, ale szkoda też Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par, gdzie miałem powalczyć na moim ulubionym torze w Grudziądzu. Oczywiście w lidze i DMPJ-ach też można było jeszcze powalczyć, ale jakoś tak się dzieje, że przytrafia mi się co roku kontuzja i musiałem pauzować.

A jak teraz się czujesz?

Teraz jest już wszystko dobrze. Rehabilitacja cały czas przebiega. Tak naprawdę już jesteśmy w jej fazie końcowej. W tym miejscu chciałbym podziękować firmie NewReh, na czele z panem Marcelem Stasierskim, który mnie postawił na nogi. Tak naprawdę dzięki niemu trzy tygodnie szybciej wszystko zaczęło u mnie funkcjonować. Przy takiej kontuzji to naprawdę dużo czasu, bo mogłem jeszcze odjechać dwa treningi w tym sezonie.

W zeszłym sezonie brałeś też udział w lidze szwedzkiej, ale zaliczyłeś tylko jedno spotkanie w barwach Rospiggarny Hallstavik. Co się wydarzyło, że zabrakło cię w innych meczach?

Później niestety kolejne spotkania kolidowały mi terminowo z innymi meczami albo nie byłem powoływany.

A rozważasz w przyszłym sezonie starty w innych ligach niż Metalkas 2. Ekstraliga?

Tak, podpisałem już umowę z zespołem w Szwecji, jednak na razie nie mogę zdradzić, w którym klubie. Za niedługo zostanie to oficjalnie ogłoszone. Oprócz tego jestem też w kontakcie z zespołem ze Slan i będę chciał występować w lidze czeskiej.

Na zakończenie kariery juniora w MIMP-ie byłeś czwarty. Dobrze szło Ci także w IMŚJ. Stanąłeś nawet na podium w Malilli, ale ostatecznie ta wspomniana już przez nas kontuzja zatrzymała twoją walkę o medal w cyklu. Gdybyś miał podsumować, jesteś zadowolony z przebiegu swojej młodzieżowej przygody?

Myślę, że troszkę dwa lata, te w środku kariery juniorskiej, tak naprawdę zmarnowałem. Nie chcę się tutaj wdawać w szczegóły, ale myślę, że mogłem wtedy zrobić kilka rzeczy inaczej. Szczególnie po tym sezonie widzę, że to mogło lepiej wyglądać. Miałem też dużo problemów z kontuzjami, ale nie chcę się tym usprawiedliwiać. Nie chcę też powiedzieć, że nie jestem zadowolony, bo to absolutnie nie były lata zmarnowane i jeżdżę na w miarę dobrym poziomie. W takiej skali szkolnej postawiłbym sobie 3+. W tym roku na pewno trochę żałuję tych wspomnianych zawodów w Krośnie, bo tak naprawdę była szansa być na podium, a 2 złe decyzje sprawiły, że jednak tam się nie znalazłem.

Żużel. Czy kadrę narodową należy „odmładzać”? Wiceprzewodniczący GKSŻ-u zabiera głos

Chciałabym teraz dopytać Cię jeszcze o przyszłoroczne starty w Ostrowie. Co spowodowało, że ostatecznie wybrałeś ten klub na swój pierwszy seniorski sezon?

Największy wpływ na moją decyzję miało pozostanie w Ostrowie trenera Mariusza Staszewskiego. W nowym sezonie ma się także kilka rzeczy pozmieniać w klubie, więc to myślę, że też wyjdzie na plus. Sądzę też, że skoro mieszkam tutaj na miejscu, to będzie mi łatwiej z logistyką. Ostatecznie jednak, czy to była dobra decyzja okaże się po sezonie.

Wiem, że miałeś też propozycje z innych ekip. Z tego co się mówiło swego czasu, byłeś bardzo blisko podpisania kontraktu z Cellfast Wilkami Krosno. Co ostatecznie nie przekonało Cię do przenosin na Podkarpacie?

Chyba właśnie to, że został w Ostrowie trener Staszewski. On mi zawsze pomaga i wiem, że jeśli miałbym taką sytuację, że coś do końca nie będzie szło po mojej myśli, to nie zostanę od razu odsunięty, ale szkoleniowiec będzie mi się starał pomóc przezwyciężyć trudną sytuację. Tak naprawdę, nie patrzę na to w ten sposób, że coś mi w tym Krośnie by nie pasowało, bo bardzo lubię tamtejszy tor. Pozostanie trenera Staszewskiego jednak było dla mnie na tyle ważne, że postanowiłem podpisać kontrakt w Ostrowie.

W przyszłym sezonie ostrowska kadra będzie miała nieco inny kształt niż miało to miejsce w tym roku. Po latach wracają Oliver Berntzon czy Norbert Krakowiak. Pojawi się także Luke Becker. Jakie stawiacie sobie cele w obliczu bardzo mocnych rywali w 2025 roku?

Skład rzeczywiście jest trochę inny. Czy gorszy niż w tym roku, to okaże się po sezonie. W tym sezonie nazwiska rzeczywiście wydawały się mocne i szanse mogły być większe. Jeśli chodzi o cele na kolejny rok, to ja raczej skupiam się na tym, żebym ja sam prezentował się jak najlepiej. Jednak myślę, że drużynowo, to byłoby fajnie, gdybyśmy awansowali do fazy play-off.

Mimo wszystko nie do końca jeszcze wiadomo w jakim składzie będzie za rok Metalkas 2. Ekstraliga. Wiemy już od jakiegoś czasu, że kilka klubów na czele ze Stalą Gorzów zmaga się z problemami finansowymi. Jak ty, patrząc może na to trochę bardziej z boku, reagujesz na te wszystkie doniesienia?

Rzeczywiście, nie wiemy jeszcze, kto w tej lidze z nami pojedzie. Wiele klubów ma zaległości wobec zawodników. Myślę, że trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, skąd to się bierze, że kluby nie mogą sobie poradzić z płatnościami. Sądzę, że należy tutaj popytać starszych żużlowców, bo ja jeszcze jestem zbyt młody, aby rozważać odpowiedzi na te kwestie.

Żużel. Nie tylko Stal będzie drżeć o licencję w PGE Ekstralidze?! Zaskakujące słowa szefa Unii

Na koniec chciałam Cię zapytać o to, co przed tobą, czyli o rozpoczęcie kariery seniorskiej. Jak do podchodzisz do tej sytuacji i czego byś sobie życzył w sezonie 2025?

Byłbym bardzo zadowolony, gdybym za rok nie miał żadnej kontuzji, bo one zawsze hamują i trzeba po nich na nowo wracać i wszystko nadrabiać. Przede wszystkim chciałbym, żeby ten kolejny sezon był na podobnym poziomie jak ten albo lepszy. Na poziomie mentalnym też życzyłbym sobie, żeby wszystko zagrało i oczywiście sprzętowo, żeby pasowało. Myślę, że to są takie najważniejsze sprawy, bo o celach indywidualnych ciężko cokolwiek mówić, bo nie wiem, w jakich zawodach będę brał udział. Chciałbym się skupić przede wszystkim, aby w lidze wszystko dobrze funkcjonowało w mojej jeździe i będę wtedy bardzo zadowolony.

Rozmawiała JULIA CYNTLER

REKLAMA, +18