Sebastian Szostak. fot. materiały prasowe TŻ Ostrovii
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sebastian Szostak podczas meczu 5. kolejki zaliczył powrót do składu Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Żużlowiec ogrywał wprawdzie tylko Michała Curzytka, ale walczył z bardziej doświadczonymi rywalami i wyglądał znacznie pewniej na motocyklu niż w poprzednich starciach. Po zawodach przyznał, że przerwa mu pomogła i zaznaczył, iż wartościowe są dla niego starty w U-24 Ekstralidze.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Część kibiców była mocno zaskoczona, gdy po meczu w Toruniu brakowało miejsca w składzie dla 19-latka. Mariusz Staszewski stwierdził, że odpoczynek od jazdy w PGE Ekstralidze dobrze zrobi utalentowanemu zawodnikowi.

– Z tego meczu w końcu mogę być zadowolony. Nawet jak jechałem z tyłu, to udało mi się powalczyć, więc ten mecz we Wrocławiu mogę zaliczyć na plus – mówił nam Szostak.

– Trener powiedział, żebym trochę odpoczął, przemyślał parę rzeczy i sobie je poukładał w głowie. Na pewno dużo mi to dało, bo narzuciłem na siebie zbyt dużą presję. Niepotrzebnie mówi się, że ja miałem być liderem tej formacji juniorskiej. Dodając to wszystko, ta presja była za duża. Cała nasza czwórka jedzie na równym poziomie i to widać, bo każdy był już w składzie – dodał.

W wielu klubach po takiej serii porażek moglibyśmy spotkać się z nerwowymi ruchami. Władze Arged Malesy zachowują jednak spokój i czekają na lepsze wyniki drużyny. Atmosfera w zespole jest bojowa, bo do zdobycia wciąż pozostało sporo punktów.

– Cały czas jedziemy tak samo i walczymy. Nikt się nie łudził, że my wejdziemy do play-offów. Nasz cel był taki, żeby się utrzymać. To cały czas jest możliwe, więc będziemy o to walczyć. Nawet jeśli się nie uda, to mamy bardzo cenne doświadczenie ze startów na takim poziomie – zaznaczył podopieczny Mariusza Staszewskiego.

Dla Szostaka, podobnie jak i dla innych młodzieżowców, bardzo ważne jest to, aby sezon stał się bardzo intensywny. Zawodnik liczy, iż wraz z intensywnością startów w zmaganiach juniorskich, jego forma będzie rosła.

– Bardzo czekam za momentem, kiedy tych startów będzie naprawdę dużo. Jest liga U-24 i to bardzo mi pomaga. Za nami dwie rundy, ale czuję, że moja jazda wygląda znacznie lepiej. Cieszę się, że coś takiego powstało, bo dla młodych zawodników to dobra okazja do kolejnego zdobywania umiejętności – podsumował junior beniaminka.