Żużel. Szokujące słowa byłego zawodnika PSŻ-u! „To dramat! Przez prezesa straciłem mieszkanie” (WIDEO)

fot. Kolejarz Rawicz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sobotni poranek Marcel Kajzer, były zawodnik SpecHouse PSŻ-u Poznań, opublikował pierwszą część nagrania mocno uderzającego we władze ekipy Skorpionów. Żużlowiec w 25-minutowym filmie w serwisie YouTube opowiedział o tym, jak wyglądały jego starty w klubie ze stolicy Wielkopolski. Poruszył też tematy dotyczące zobowiązań prezesa Arkadiusza Ładzińskiego.

 

Kajzer na początku nagrania przyznał, że bardzo dobrze wspomina sezon 2017 w Poznaniu. Żużlowiec tłumaczy, że na początku współpracy nawet sam prezes prosił go o wystawienie faktury, bo pieniądze na niego czekają. – Na początku traktowałem prezesa jak przyjaciela. Byłem z nim bardzo zżyty, mogliśmy porozmawiać o wszystkim – opowiada Kajzer.

W kolejnych latach pojawiły się jednak problemy. 31-latek wspomina chociażby o kwestiach dotyczących Marka Lutowicza. Zgodnie z umową przedstawioną przez zawodnika, poznański klub miał wypożyczyć z firmy AMIT motocykle do jazdy na żużlu i rozliczyć się z jej właścicielem Zygmuntem Mikołajczakiem. Zadłużenie z tego tytułu do dziś nie zostało spłacone i wynosi około 20 tysięcy złotych.

Następnie Kajzer przedstawił informacje na temat adeptów klubu, którzy nigdy nie pojawili się na torze, a także przeszedł do zobowiązań prezesa Arkadiusza Ładzińskiego wobec jego samego. Zawodnik poinformował m.in. o tym, że po sezonie 2018 zaległość wobec niego wynosiła 36 tysięcy złotych. W kolejnych minutach nagrania pokazał porozumienia z prezesem.

Co istotne, żużlowiec chciał już wcześniej opublikować wstrząsające informacje na temat rozliczania się klubu. Prezes zapewnił go jednak o spłacie zobowiązań i namówił na kolejny kontrakt. Mimo porozumień, żużlowiec przyznaje jednak, że nie otrzymywał uzgodnionych kwot.

Na sam koniec Kajzer zdecydował się powiedzieć o sytuacji, o której do tej pory wiedzieli tylko jego najbliżsi. W związku z długami ojca zawodnika, mieszkanie, w którym się wychował, zostało poddane licytacji komorniczej. Zawodnik miał przedstawić faktury prezesowi, a ten mimo kryzysowej sytuacji żużlowca nie zdecydował się na uregulowanie długów, które pozwoliłyby Kajzerowi spłacić zobowiązania. – Wina tego, że ja straciłem ten domem – i mogę to powiedzieć otwarcie – to wina prezesa Arkadiusza Ładzińskiego. Nie zapłacił mi pieniędzy, które mi się należały, które wywalczyłem na torze. Odkąd sięgam pamięcią tam mieszkałem i to mieszkanie straciłem. Nie wybaczę tego i dlatego dawno powinienem to powiedzieć. Dziękuję prezesie, że straciłem mieszkanie – powiedział Kajzer.

Poniżej całość nagrania Marcela Kajzera w serwisie YouTube: