Szymon Woźniak, Bartosz Zmarzlik/Foto: Tomasz Przybylski // GESS.PL
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sobotę 25 czerwca Gorzów Wielkopolski na jeden dzień stanie się światową stolicą speedway’a. Do miasta położonego nad Wartą przyjadą kibice z różnych stron świata, by zobaczyć rywalizację najlepszej szesnastki żużlowców. Z „dziką kartą” podczas tych zawodów wystąpi zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów Szymon Woźniak.

 

– Miałem już okazję raz z „dziką kartą” tutaj w Gorzowie wystartować i bardzo mi się spodobało. Trochę czasu minęło od mojego ostatniego występu i na pewno jestem troszeczkę innym zawodnikiem, jeżeli chodzi o moje doświadczenie, podejście i park maszynowy. Wiele się zmieniło przez te kilka lat. Zrobię wszystko, żeby dać kibicom, którzy przyjdą trzymać za mnie kciuki, trochę radości. Samemu też chcę się dobrze bawić, nie chcę nikomu nic udowadniać, bo jakby udowodniłem tym, że tą „dziką kartę” otrzymałem. Potraktuję to jako nagrodę i dam z siebie wszystko – powiedział Szymon Woźniak.

Dla żużlowca pochodzącego z Tucholi sobotni występ w turnieju Grand Prix na „Jancarzu” będzie drugim w karierze. Po raz pierwszy w GP wystąpił w 2018 roku zajmując wówczas 10. miejsce. Jak wspomina swój debiut? – Bardzo pozytywnie. Żałowałem, że zabrakło mi do półfinału jednego punkciku, ale pamiętam w ostatnim moim wyścigu pociągnęło Patryka Dudka, robił wszystko, żeby we mnie nie wpaść, mocno nas poturbowało, utrzymaliśmy się na motocyklu, ale tego punkciku niestety mi zabrakło. To już jest historia. Jak już wspomniałem jestem zdecydowanie innym zawodnikiem. Myślę, że jestem gotowy na rywalizację ze światową czołówką – dodał zawodnik.

Szymon Woźniak z roku na rok jest coraz skuteczniejszym zawodnikiem, który może pokrzyżować szyki liderom cyklu i znaleźć się na podium 3W Speedway Grand Prix w Gorzowie. Jak sam mówi, nie nakłada na siebie żadnej presji, ani celów, chce się dobrze bawić i dać radość polskim kibicom – Chcę pojechać na luzie i dać kibicom frajdę. Zobaczymy na ile to wystarczy. W żużlu w tej chwili naprawdę dużo zależy od dyspozycji dnia, tego jak się wstrzelimy z ustawieniami i od szczęścia. Dla mnie najważniejsze jest to, że wiem, iż zarówna ja, jak i mój park maszynowy jesteśmy na to rywalizowanie gotowi. Detale będą decydowały o tym, czy mój występ będzie bardzo dobry, dobry, czy średni. Chcę się cieszyć, dobrze bawić tego dnia i kompletnie nie nakładam na siebie jakiegoś planu minimum – zakończył.

Zarówno Szymonowi, jak i pozostałej czwórce Polaków życzymy powodzenia podczas sobotnich zawodów licząc na biało-czerwony wieczór.