Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ekipa SpecHouse PSŻ-u Poznań w mieszanych uczuciach kończyła sobotnią rywalizację z Metaliką Recycling Kolejarzem Rawicz. Skorpiony zanotowały wprawdzie bardzo cenną wygraną w pierwszym meczu półfinałowym, ale kontuzji doznał pewny punkt zespołu – Jonas Seifert-Salk. Na szczęście okazuje się, że uraz Duńczyka nie jest aż tak poważny, jak pierwotnie informowano.

 

22-latek ucierpiał już podczas swojego pierwszego wyjazdu na tor. Po upadku zawodnik wjechał w taśmę, aby mógł go zastąpić kolega z drużyny i udał się na badania do szpitala. Pierwsze wieści były takie, że złamał on lewy nadgarstek i prawy łokieć.

Najświeższe informacje są jednak znacznie bardziej optymistyczne. Dokładne badania w Danii wykluczyły złamanie łokcia. – Duńczyk przy rehabilitacji może skupić się wyłącznie na nadgarstku, a to powinno radykalnie skrócić okres rekonwalescencji – przekazano w komunikacie klubowym.

Kibice ze stolicy Wielkopolski mogą mieć zatem nadzieję, że Seifert-Salk, który jest dziesiątym najskuteczniejszym zawodnikiem ligi, odegra ważną rolę w play-offach. Na razie SpecHouse PSŻ jest bliżej półfinału, bo w Rawiczu był lepszy o osiem punktów.