Kai Huckenbeck jest niewątpliwie zawodnikiem, na którego punkty kibice Abramczyk Polonii liczą w każdym meczu. Od zeszłego roku startuje również jako stały uczestnik cyklu Speedway Grand Prix, co jest odbierane w środowisku raczej negatywnie. W sezonie 2024 po fantastycznym początku doznał kontuzji podczas rundy SGP w Warszawie. Po tym zdarzeniu fani „Gryfów” nie zawsze byli zadowoleni ze zdobyczy Niemca, lecz mimo wszystko pozostawał liderem zespołu. O tym czy bydgoszczanie stracą na występach Kai’a opowiedział były zawodnik – Ryszard Dołomisiewicz.

 

Abramczyk Polonia Bydgoszcz po raz kolejny walczyć ma o awans do PGE Ekstraligi. W ostatnich latach cały czas coś staje na przeszkodzie w końcówce sezonu, jednak zbudowany skład na nadchodzący sezon może wywołać optymizm wśród kibiców. Największym rywalem wydaje się Fogo Unia Leszno, która kadrę oparła na zawodnikach występujących w minionym roku na torach PGE Ekstraligi. Ratunkiem awaryjnym wydają się baraże.

Żużel. Szczepaniak mówi o transferze do Tarnowa. „Wiemy, jak wyglądał poprzedni sezon klubu”

Żużel. Co za słowa Thomsena o Stali! Mówi o problemach klubu i drugim domu! (WIDEO)

Żeby myśleć o awansie, niewątpliwie ważne są punkty liderów, których w Bydgoszczy można upatrywać czterech. Jednym z nich jest Kai Huckenbeck. Niemiec jest jedynym zawodnikiem Metalkas 2. Ekstraligi, który będzie rywalizował w Speedway Grand Prix. W zeszłym sezonie wyszło to bydgoszczan na plus, a jak może być teraz?

– Tak naprawdę to im więcej startów tym lepiej. Jeśli chodzi o zmęczenie, to jest kwestia organizacyjna, żeby się nie męczyć jazdą. Jeśli robi się to w sposób nieodpowiedni i zbyt wiele chce się robić na raz, to może odbić się czkawką. Przed kontuzją w bardzo dobrej dyspozycji, a upadek w Warszawie go lekko wyhamował i od tego momentu było trochę gorzej – mówi nam Ryszard Dołomisiewicz.

Żużel. Rickardsson, Hancock, Harris i Bewley. Oto 10 najlepszych momentów z Cardiff!

Były zawodnik Polonii zauważył, że w tej dyscyplinie ważna jest ilość startów. Rezygnowanie z zawodów może się negatywnie odbić na zawodniku, a kontuzji można się nabawić wszędzie. Uważa, że większym ryzykiem jest skupianie się na jednej lidze, gdyż forma na kluczowe mecze może się okazać daleka od oczekiwanej.

– Takie zdarzenie mogło mieć miejsce w każdych innych zawodach, więc rezygnowanie ze startów w SGP czy ligach zagranicznych byłyby pomyłką. Jeśli zostawi się tylko ligę polską i nie będzie się startowało nigdzie indziej, to ten poziom sportowy niestety będzie delikatnie zaniżany. Mimo że będą ambicje, sprzęt czy środki to wynik będzie pikował delikatnie w dół, natomiast jeżeli będzie się jechało wszędzie gdzie tylko można i będzie to dobrze przygotowany, to ten poziom będzie zawsze na bardzo wysokim poziomie i punkty w lidze łatwiej przychodziły. Gdy zawodnik będzie rezygnował z jazdy, aby skupić się tylko na lidze polskiej, to forma pod koniec sezonu nie będzie taka, jakiej by można było oczekiwać – stwierdził ekspert