fot. Radek Kalina / Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W meczu 10. rundy PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów zmierzy się na własnym owalu z ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz. Będzie to pojedynek drużyn z dwóch różnych biegunów. Gorzowianie aktualnie są wiceliderem, a grudziądzanie zamykają ekstraligową tabelę.

 

Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego są bezapelacyjnym faworytem tego spotkania, jednak szkoleniowiec gorzowskiego teamu zapewnia, że drużyna nie lekceważy przeciwnika i podchodzi do tego meczu tak, jak do każdego innego – w pełnej koncentracji. – Nie lekceważymy przeciwnika. Żużel ma wiele składowych. To nie jest tylko dyspozycja zawodników, ale także pogoda i to czy mecz jest zagrożony, czy nie. Grudziądz będzie starał się robić wszystko, żeby wywieźć stąd korzystny wynik – powiedział podczas konferencji prasowej Stanisław Chomski.

– Nigdy nie pompuję ciśnienia wśród zawodników, bo oni sami zdają sobie sprawę po co jeżdżą na żużlu, jakie miejsce zajmujemy w tabeli i co chcemy osiągnąć. Czasami zdarza się, że padnie kilka słów motywujących, ale zespół, który mamy to zespół ludzi rozumiejących się, gdzie jeden drugiego nakręca. Wystarczy tylko podtrzymać tę atmosferę – dodał.

Podobnie jak przed tygodniem w Lublinie w składzie Moje Bermudy Stali Gorzów zabraknie Kamila Nowackiego, który podczas pojedynku z toruńskim beniaminkiem doznał urazu ręki. Nie wiadomo jeszcze, kiedy junior wróci do ścigania. – Kamil ma uraz lewej dłoni i cały czas przechodzi konsultacje. W czwartek będzie w klinice Akademii Medycznej w Poznaniu, gdzie najprawdopodobniej przejdzie zabieg i wtedy będzie można mówić o czasie rehabilitacji i powrotu na tor – mówił.

W piątek na stadionie im. Edwarda Jancarza zaprezentuje się dwójka żużlowców dobrze znana miejscowym kibicom. Mowa o Krzysztofie Kasprzaku i Mateuszu Bartkowiaku, którzy tym razem pojawią się w Gorzowie Wielkopolskim po drugiej stronie barykady. – Obaj odchodzili stąd w atmosferze trochę dziwnej dla mnie, patrząc z boku. Z pretensjami nie wiadomo do kogo i do czego. Życzę im jak najlepiej, żeby stworzyli tu fajne widowisko. Nie chcę na ich błędach, czy pechu budować przewagi mojej drużyny – zdradził popularny Stanley.

W nadwarciańskiej drużynie rywalizację o miejsce w składzie na pozycji U-24 toczą Rafał Karczmarz i Marcus Birkemose. Obaj zawodnicy spisują się poniżej oczekiwań włodarzy klubu, sztabu szkoleniowego i kibiców. Siwy podczas starcia z mistrzem Polski swoją postawą na torze rozbudził nadzieje w fanach, lecz nie trwało to zbyt długo. 22-latek w Lublinie pojechał bardzo słabo, kończąc zawody z zerowym dorobkiem punktowym. Stanisław Chomski miał ciężki orzech do zgryzienia, na którego z podopiecznych postawić w meczu z Gołębiami. Wybór padł na wychowanka. Dlaczego? – Rafał ma naprawdę bardzo duży potencjał i musi mieć trochę czasu, żeby ustabilizować swoją formę. Jeździ bardzo dobrze technicznie. Czasami brakuje mu czegoś takiego, co decyduje o swobodzie i sprawia, że wygrywa wyścigi, czy walczy o punkty. Zaskarbił sobie w tak trudnym meczu z Lesznem. Punkty szarpał na dystansie z bardzo trudnym i niewygodnym przeciwnikiem, którym jest Unia Leszno. Uważam, że nawet mimo tego, iż nie zdobył punktów w Lublinie jest w stanie zawalczyć tu w Gorzowie – wyjaśnił.

– Poza tym Marcus musi ustabilizować swoją sytuację nie tylko sportową, ale także organizacyjną. W mojej ocenie ten stan oczekiwań, który on wobec siebie ma i my wobec niego gdzieś się jeszcze rozchodzą. To jest bardzo młody zawodnik. Musi przeorganizować swoją bazę sprzętową, logistyczną i osobową swojego teamu. Nie jest to takie proste zwłaszcza, że głównym opiekunem jest jego tata, który pracuje zawodowo i nie jest w stanie to wszystko połączyć. Myślę, że krok w tył przynajmniej na jakiś czas, gdzie został wypożyczony jako gość do drugiej ligi, do PSŻ-u Poznań pomoże mu zbudować stabilizację. Związaliśmy się z nim długofalowo, to jest praca na dłuższy okres czasu. Jeżeli będzie zrozumienie z jego strony, co od niego oczekujemy, jak powinien do tego podchodzić to myślę, że będą tego efekty – zakończył trener wicemistrzów Polski.

W pierwszym tegorocznym meczu obu drużyn na torze przy H4 górą była Moje Bermudy Stal Gorzów, która pokonała ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz 52:38. Początek piątkowego starcia na „Jancarzu” o godz. 18:00.