Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rok szkolny – niezwykle trudny i nietypowy – zakończył się w ostatni piątek, a tymczasem w niedzielę dwa zespoły PGE Ekstraligi czekają bardzo ważne sprawdziany. Eltrox Włókniarz Częstochowa walczy o awans do fazy play-off i nie może sobie pozwolić na stratę punktów w wyjazdowym starciu z Marwis.pl Falubazem Zielona Góra, a Motor Lublin chce udowodnić, że zasługuje na miejsce w czwórce. Jak to uczynić? Spróbować „ugryźć” faworyta z Wrocławia na jego torze. 

 

 

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra – Eltrox Włókniarz Częstochowa – niedziela, 27 czerwca, godzina 16:30 – transmisja nSport+

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra musi wygrywać, by uniknąć rozpaczliwej walki o pozostanie w lidze, a gdzie wygrywać, jeśli nie na własnym torze? I to z zespołem, który wydaje się w ich zasięgu, ze względu na swoją… nieobliczalność. Co ważne, bezpośredni rywale Falubazu w walce o miejsce w PGE Ekstralidze 2022 przegrali swoje spotkania – ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz poległ w Gorzowie Wielkopolskim, a eWinner Apator Toruń nie dał rady Fogo Unii Leszno. Zielonogórzanie znajdują się na szóstym miejscu w tabeli i mogą w przypadku wygranej odskoczyć od dolnych rejonów tabeli. Przynajmniej na moment.

Ostatnie dni w kontekście tego spotkania zdominowała osoba Leona Madsena. I nie chodzi o samego Duńczyka, a raczej o jego ewentualną absencję. Doniesienia medialne niemal jednoznacznie przesądzały, że Madsena zabraknie i w drugiej rundzie Tauron SEC i w niedzielnym meczu w Zielonej Górze, strona częstochowska nie potwierdzała tych informacji, ale również nie zaprzeczała im. Ostatecznie jednak Leon Madsen pojechał w Gustrow w Tauron SEC (i to jak pojechał – był drugi!), najpewniej zobaczymy go również w Zielonej Górze.

Falubaz Zielona Góra, by pokusić się o zwycięstwo, musi liczyć na swoich zagranicznych liderów – Mateja Zagara i Maxa Fricke’a. Jeśli Słoweniec i Australijczyk solidnie zapunktują i otrzymają wsparcie od Piotra Protasiewicza i Mateusza Tondera, rezultat może być dla zielonogórzan korzystny. Bo o formę Patryka Dudka można być spokojnym.

A Włókniarz? Częstochowianie jawią nam się w tym sezonie jako zespół nieobliczalny, a wygrana w Gorzowie Wielkopolskim była tego potwierdzeniem. Wspomniany Leon Madsen, Fredrik Lindgren jadą raczej równo, a przeważająca może być postawa młodych Lwów. I to nawet nie tych najmłodszych, bo Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki pokazywali niejednokrotnie, że potrafią rywalizować na najwyższym poziomie, a raczej chodzi o Bartosza Smektałę i Kacpra Worynę.

Betard Sparta Wrocław – Motor Lublin – niedziela, 27 czerwca, godzina 19:15 – transmisja nSport+

Czy ktoś zatrzyma Betard Spartę? Czy to jest ten sezon, kiedy klub prowadzony przez charyzmatycznego Andrzeja Rusko sięgnie po złoto? Oczywiście na te pytania odpowiedź poznamy dopiero za kilka dobrych miesięcy, ale na razie Sparta jawi się jako zespół niemal kompletny. Dlaczego niemal? Malkontenci mogą zwrócić uwagę na nieco słabsze momentami występy młodzieżowców, a właśnie w formacji juniorskiej przewagę ma Motor Lublin, czyli najbliższy rywal WTS-u.

Jeśli tylko Sparta będzie w pełni sił, wówczas nie ma na nią równych. Właśnie – musi być w pełni sił. Maciej Janowski wciąż odczuwa skutki niedawnego wypadku w lidze szwedzkiej, Tai Woffinden dochodzi do siebie po groźnej kontuzji z początku sezonu, a na domiar złego w poniedziałek w finale Złotego Kasku groźnie upadł Gleb Czugunow. Cała trójka deklaruje, że pojedzie z Motorem, pytanie tylko, w jakiej będą dyspozycji.

Dla Motoru Lublin niedzielne starcie we Wrocławiu to sprawdzian. Koziołki przez pewien czas były nawet liderem PGE Ekstraligi i na stałe zagościły w ligowej czołówce, a część ekspertów zwracała wówczas uwagę, że do tej pory mierzyli się tylko z rywalami z „niższej” półki. Pierwszy test – mecz w Częstochowie – oblany, bo zakończył się wysoką porażką. A jak będzie we Wrocławiu?

W stolicy Dolnego Śląska przyznają, że nie interesuje ich tylko zwycięstwo. Wrocławianie chcą zgarnąć pełną pulę i wrócić na fotel lidera ekstraligi, który stracili na rzecz Moje Bermudy Stali Gorzów.