Tai Woffinden. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dziś Betard Spartę Wrocław i ZOOleszcz GKM Grudziądz czeka bardzo ważne spotkanie. Jest ono kluczowe w kwestii tego, która z ekip pojedzie w fazie play-off tegorocznych zmagań w PGE Ekstralidze. Po wygranej w Lesznie w znacznie lepszej sytuacji są gospodarze. Sztab szkoleniowy liczy, że znów z kapitalnej strony pokaże się Tai Woffinden.

 

Brytyjczyk był bohaterem rywalizacji na stadionie im. Alfreda Smoczyka. W całych zawodach stracił tylko jeden punkt w sześciu startach. W tym sezonie trzykrotny mistrz świata notował już bardzo dobre wyniki, ale tylko pojedynczych spotkaniach. Teraz spartanie wierzą w dobrą serię ulubieńca kibiców.

– Wierzymy, że Tai do nas wrócił już na dobre, bo zanotował rewelacyjny występ w Lesznie. Można powiedzieć, że po kontuzji Dana nie widać śladu, bo też zaliczył piękne zawody. Mamy nadzieję, że z meczu na mecz będziemy mocniejsi i przed fazą play-off to będzie drużyna taka, jaką chcieliśmy być od samego początku – mówił Piotr Mikołajczak na konferencji prasowej.

W ostatnich dniach w całej Polsce znów można odnotować ekstremalne temperatury. Pomimo tego, że rywalizacja wrocławsko-grudziądzka zaplanowana jest na godz. 20.30, termometry mają wtedy wskazywać 29 stopni Celsjusza. Gospodarze liczą jednak, że dobrze odnajdą się w tych warunkach.

– Na pewno jest to uciążliwe, ale dajemy sobie z tym radę. Mamy na tyle doświadczonych zawodników, że wysokie temperatury nie powinny być większym problemem – ocenił dyrektor sportowy Betard Sparty.

Wrocławianie, przy bardzo korzystnym układzie, mają jeszcze szanse na przystąpienie do kluczowej części zmagań z wyższej pozycji niż szósta. Aby tak się stało w piątek muszą postawić pierwszy krok, czyli zdobyć w pojedynku z Gołębiami więcej niż 49 oczek. – Plan jest zawsze taki sam. Chcemy wygrać i to za trzy punkty. Mamy nadzieję, że ten cel zostanie zrealizowany – krótko przedstawił plan na spotkanie Piotr Mikołajczak.