fot. PatrykDudek Racing
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Podczas inauguracyjnego meczu PGE Ekstraligi Patryk Dudek zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Zawodnik, który jeszcze niedawno zmagał się z koronawirusem, już podczas sparingu z Fogo Unią Leszno udowodnił, że choroba nie wpłynęła negatywnie na jego tegoroczną formę. Potwierdził to w spotkaniu o ligowe punkty z eWinner Apatorem Toruń, zdobywając łącznie 13 punktów w sześciu startach. Co prawda, w biegach nominowanych spisał się znacznie słabiej, jednak i tak, obok Maxa Fricke’a był zdecydowanie najjaśniejszym punktem swojej drużyny.

– W ostatnim biegu musieliśmy coś zmienić, no i nie wyszło, ale motocykle spisują się dobrze i radość z jazdy jest duża – powiedział przed kamerami nSport+ po meczu w Toruniu.

Można jedynie żałować, że w tym roku, po raz pierwszy od pięciu lat nie ujrzymy wychowanka Falubazu w roli stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Nie oznacza to jednak, że bieżący sezon musi być stracony dla Dudka, pod kątem jego celów indywidualnych. Jeżeli nadal będzie spisywał się równie dobrze, być może otrzyma stałą, dziką kartę od organizatorów cyklu SEC. Wówczas znajdzie się w gronie faworytów do końcowego triumfu, który daje prawo startu w kolejnej edycji Grand Prix.

Do tej pory Polacy nie zdołali zawojować indywidualnych mistrzostw Europy, rozgrywanych już pod egidą firmy One Sport. Najlepszy wynik spośród naszych reprezentantów osiągnął w 2018 roku Jarosław Hampel, kiedy to sięgnął po srebrny medal. Z kolei dwa lata wcześniej, na najniższym stopniu podium uplasował się Krzysztof Kasprzak.

Patryk Dudek ścigał się jako pełnoprawny uczestnik cyklu w 2014 roku. Wystartował tylko w dwóch turniejach, jednak w rosyjskiej miejscowości Togliatti zakończył rywalizację na trzecim miejscu, będąc tego dnia najlepszym z Polaków. Od tamtej pory nabrał jeszcze większego doświadczenia w rywalizacji z najlepszymi, co z pewnością mogłoby przełożyć się na jego dobry wynik w tym roku.

Powiadają, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, choć z drugiej strony, „jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz”. Na ten moment wygląda na to, że Patryk Dudek wyciągnął odpowiednie wnioski z dwóch słabszych sezonów po zmianie tunera i teraz z pewnością zrobi wszystko, by powetować sobie wcześniejsze niepowodzenia. Jego ewentualne starty w cyklu SEC byłyby również znakomitą okazją, by któryś z biało-czerwonych w końcu sięgnął po upragnione złoto. Aby przekonać się, czy dostanie swoją szansę, musimy jeszcze trochę poczekać, jednak wiele wskazuje na to, że Falubaz będzie mieć w tym sezonie co najmniej jednego lidera z prawdziwego zdarzenia.

JORDAN TOMCZYK