Fot. Rafał Piotrowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Piątkowa prezentacja drużyny zakończyła zgrupowanie Eltrox Włókniarza Częstochowa. Przez niemalże tydzień zawodnicy wspólnie trenowali, pozawali miasto i okolice i zaprezentowali się swoim kibicom w sposób innowacyjny poprzez prezentację online. O wrażenia z obozu oraz prezentacji zapytaliśmy Bartosza Smektałę.

Wychowanek leszczyńskiej Unii po raz pierwszy w karierze zdecydował się na zmianę barw klubowych. Jak sam wspomina w naszej rozmowie, jest bardzo pozytywnie nastawiony, a w drużynie panuje świetna atmosfera. Ze zgrupowania wraca szczęśliwy, choć żałuje, że nie mogli w nim uczestniczyć wszyscy, bez wyjątku.

– Atmosfera podczas zgrupowania była naprawdę bardzo dobra. Trochę szkoda, że zabrakło naszych liderów, ale jest to w pełni zrozumiałe. W obecnych czasach również wybrałbym rodzinę, aniżeli kilka dni w terenie. Fredrik Lindgren mieszka w Hiszpanii. Nie dziwi fakt, że się nie pojawił. Logistycznie przez pandemię byłoby to bardzo trudne. My jednak bawiliśmy się świetnie, lepiej się poznaliśmy. Odbyliśmy sporo wspólnych treningów, zwiedzaliśmy okolice przy pięknej pogodzie. Każdy z nas jest świetnie przygotowany do sezonu, ponieważ trenujemy również indywidualnie. Tym obozem, można powiedzieć, że zwieńczyliśmy okres przygotowawczy. Oczekujemy na możliwość wyjazdu na tor – mówi nam Bartosz Smektała.

Nie jest tajemnicą, że Bartosz Smektała przyjaźni się z Kacprem Woryną. Zapytaliśmy go, czy Kacper Woryna nadal jest formie, nie tylko pod względem fizycznym, ale i w kontekście poczucia humoru.

– Z Kacprem dzieliłem pokój. Jest w znakomitej formie, ponieważ czasami nie mogłem wyrobić ze śmiechu do tego stopnia, że bolał mnie brzuch. Szerzej może nie będę się wypowiadał w tym temacie (śmiech). Bardzo fajnie spędziliśmy ten wspólny czas – opowiadał rozbawiony Smektała.

Bartosz Smektała zwrócił uwagę na swojego nowego trenera, czyli Piotra Świderskiego. 23-latek przyznaje, że jest zdumiony jego formą. Dziwi się, że szkoleniowiec Lwów już się nie ściga.

– Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem Piotra Świderskiego. Nasz trener jest w tak doskonałej formie i kondycji fizycznej, że zastanawiam się, dlaczego nie wsiądzie na motocykl i nie wystartuje (śmiech). Zdecydowanie zaskoczył nas wszystkich swoim przygotowaniem, podejściem do kluczowych spraw. Zrobił na mnie osobiście bardzo pozytywne wrażenie – przyznał nowy nabytek częstochowskiego Włókniarza.

W piątek odbyła się prezentacja drużyny. Częstochowianie, pomimo pandemii nie zrezygnowali w jej organizacji. W innowacyjny i widowiskowy sposób zaprezentowali swoich zawodników oraz sztab szkoleniowy. Całość można było obejrzeć za darmo w Internecie.

– Cóż, jednogłośnie wszyscy stwierdziliśmy, że najlepszą formą prezentacji jest tradycyjna, czyli z udziałem tysięcy fanów, muzyką, koncertami i innymi atrakcjami. Uważam jednak, że w dzisiejszej rzeczywistości włodarze mojego nowego klubu zorganizowali najlepszą możliwą alternatywę, zarówno dla zawodników, jak i dla kibiców. Wyszło bardzo dobrze, odzew jest pozytywny. Mam jednak nadzieję, że już wkrótce spotkamy się z kibicami, najpierw na stadionach, a za rok znowu podczas prezentacji ekipy – kontynuował popularny Smyk.

Fot. Włókniarz Częstochowa
Fot. Włókniarz Częstochowa

Sezon zbliża się wielkimi krokami, a przygotowania do jego startu wkroczyły w decydującą fazę. Bartosz Smektała zapewnia, że jest już w pełni przygotowany i nie może doczekać się pierwszych treningów na torze.

– Ja jestem już gotowy. Wszystko, co sobie zaplanowałem, udało mi się w okresie zimowym zrealizować. Chciałbym jeszcze pojeździć na crossie, ale z utęsknieniem czekam już na możliwość pierwszych jazd na motocyklu żużlowym. Jeżeli pogoda dopisze, nastąpi to już bardzo niedługo – zakończył zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa.