Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za Bartoszem Smektałą trudny sezon 2024. Polak po spadku z Fogo Unią Leszno zmienił barwy klubowe i pierwszy raz w karierze nie będzie startował w PGE Ekstralidze. Ostatecznie 26-latek postawił na zmianę zespołu i jazdę w coraz mocniejszej ekipie PSŻ-u Poznań. O kulisach transferu, wyborze klubu, który wcale nie płacił najwięcej, wyjątkowym momencie w życiu prywatnym i zmianach w teamie w poniższej rozmowie.

 

Za chwilę Sylwester i początek 2025 roku, a zatem jest to czas na podsumowania. Jaki był ten kończący się 2024 rok dla Bartosza Smektały?

Pod kątem sportowym nie ma co zbyt dużo analizować. Ja sobie jednak taki pewien rachunek zrobiłem. Liczę, że lekcja zostanie odrobiona i problemy z tego roku zostaną wyeliminowane. Sportowo jest sporo do poprawki, ale cieszę się, że pod kątem prywatnym to był dla mnie bardzo dobry rok. W grudniu przyszła na świat moja córeczka, więc jest to na pewno rok, który będzie dla mnie pamiętny.

Po tym ważnym wydarzeniu życie wywróciło się do góry nogami? Dla każdego mężczyzny jest to duża sprawa.

To niesamowite przeżycie i chyba nawet nie wiem do czego mogę je porównać. Byłem z partnerką podczas porodu cały czas. Po tym wszystkim mamy na pewno większą więź, bo to coś niesamowitego. Jak pomyślę, czy chciałbym być jeszcze przy porodzie, to powiedziałbym, że nie, ale sądzę, że ten pierwszy jest dla mężczyzny obowiązkowy, aby zobaczyć co kobiety przeżywają w takiej ważnej chwili.

Żużel. Dlaczego GKM wybrał Miśkowiaka? Kościecha odsłania kulisy – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Niecodzienna inicjatywa w Gdańsku. Zawodnik przebiegł maraton wokół toru żużlowego! – PoBandzie – Portal Sportowy

Podczas gali podsumowującej sezon PSŻ-u Poznań powiedziałeś, że do przenosin do tego klubu przekonał Cię… bardzo dobry dorsz. Jak to zatem było z tym transferem?

To prawda, tak było. Dorsz był bardzo przekonujący (śmiech – dop.red.). Miało miejsce takie spotkanie w Kołobrzegu i tam wszystko dogadaliśmy. Wykonaliśmy telefon do prezesa, aby się spotkać. Chciałem się rozeznać jak wygląda sytuacja. Chwilę się zastanawiałem i wszystko dopięliśmy właśnie przy dobrym dorszu. To ruch, który ma mi pomóc w rozwoju. Podpisałem też kontrakty w Szwecji oraz Danii i chcę się na nich skupić. Ważne było dla mnie to, aby klub w Polsce był blisko domu. Pod tym kątem wybierałem klub.

Czyli inne oferty też były. Wiele ich się pojawiło?

Było kilka ofert, ale summa summarum decydowałem między dwoma zespołami. Jeśli miałbym wybrać lepszą ofertę pod kątem finansowym, to wybrałbym inaczej. Nie chodziło mi jednak o pieniądze. Chcę się odbudować, mieć pod ręką tor, na którym mogę trenować w każdej chwili. Wyjeżdżając z warsztatu na stadion w Poznaniu mam 50 minut. To był dla mnie priorytet.

Gdy zawodnicy schodzą z PGE Ekstraligi do Metalkas 2. Ekstraligi, to zawsze mówi się o tym kroku w tył, który ma przynieść kolejne dwa do przodu. Też tak na to patrzysz?

Jak najbardziej wciąż myślę o dużych celach i chcę niebawem znów być w tej PGE Ekstralidze. Każdy z nas mierzy wysoko i ze mną jest podobnie. Ostatnio nie szło to być może w dobrym kierunku, ale marzenia pozostają niezmienne. Patrząc jak dziś wygląda Metalkas 2. Ekstraliga, to nie powiedziałbym, że to krok do tyłu. Pojawia się w niej coraz więcej wyśmienitych nazwisk, poziom jest wyrównany. Może powiedzmy zatem, że to takie pół kroku do tyłu. Na pewno nie będzie łatwo.

Żużel. Kontuzja opóźni mu rozpoczęcie sezonu. Douglas wycofał się z mistrzostw kraju – PoBandzie – Portal Sportowy

Zmieniasz klub, ale zajdą też zmiany w Twoim teamie. Postawiłeś na nowego mechanika.

Tak, w sezonie 2025 do teamu dołączy Marcin Jankowski. Znamy się od wielu lat, ale nigdy nie mieliśmy okazji współpracować. Chcę, żeby on swoim świeżym okiem spojrzał na moją jazdę. Uznałem, że potrzebujemy czegoś nowego w teamie, bo czasem pewnych rzeczy się nie dostrzega. Marcin jeździł na żużlu, czuje bluesa. W poprzednich latach był ze mną Darek Jędrzejak. Finalnie się rozstaliśmy, ale byłem bardzo zadowolony ze współpracy.

Gdy porozmawiamy po kolejnym sezonie, w podobnym momencie 2025 roku, co musi się wydarzyć, żebyś wtedy powiedział, że za Tobą udany rok?

Powiem tak. Nie boję się przegrywać, ale jak zjeżdżam do parkingu chcę wiedzieć dlaczego przegrałem. W tym roku było dużo zagadek. Liczę, że wszystko będzie układało się w dobrą stronę. Wtedy głowa będzie spokojniejsza i łatwiej będzie robić wynik. Zaczyna się okres intensywnych przygotowań. Chciałbym być w czołówce listy klasyfikacyjnej Metalkas 2. Ekstraligi.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA