Zbigniew Prawelski. fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

7R Stolaro Stal Rzeszów od porażki rozpoczęła swoją przygodę z 2. Ligą Żużlową 2021. Ekipa Żurawi okazała się gorsza od Metaliki Recycling Kolejarza Rawicz i wywalczyła na stadionie im. Floriana Kapały 40 oczek. Zbigniew Prawelski, prezes klubu ze stolicy Podkarpacia, przyznał, że zawiodło go dwóch zawodników oraz zdradził, iż rozgląda się za wzmocnieniem.

 

Najjaśniejszą postacią rzeszowian w niedzielnym starciu był Sam Masters. Australijczyk wywalczył 15 punktów z bonusem i po razie dał się pokonać Jaimonowi Lidseyowi oraz Szymonowi Szlauderbachowi. Znacznie gorzej spisali się natomiast Dawid Stachyra i Adam Ellis. Polak i Brytyjczyk zdobyli razem dwa oczka w siedmiu wyścigach.

– Mówiąc o zawodnikach, to nie ma, co ukrywać, że zdecydowanie zawiodło dwóch z nich. Przede wszystkim Dawid Stachyra i jeden z naszych liderów – Adam Ellis – mówi Prawelski w rozmowie z serwisem nowiny24.pl.

– Ellis przed meczem miał zawirowania związane z różnymi wynikami badań na Covida. Brytyjczyk przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów, bo najpierw wynik badania był pozytywny, a drugi – uzyskany dopiero w niedzielę rano – negatywny. Ta sytuacja mogła mieć wpływ na jego psychikę i tym samym jazdę na torze. W moim odczuciu nie tak aż duży dla lidera zespołu. Natomiast jeżeli chodzi o jazdę Dawida Stachyry, to była kompletna klapa – dodaje.

Ze względu na to, że sezon na najniższym szczeblu rozgrywkowym jest stosunkowo krótki, sternik rzeszowskiego klubu nie zamierza czekać z reakcją na porażkę. Nie wykluczone, że już niebawem kevlar zespołu z Hetmańskiej przywdzieje nowy krajowy żużlowiec.

– Mimo wspomnianych problemów, niewiele zabrakło nam do zwycięstwa. To nie jest jakaś wielka porażka. Można ją odrobić w rewanżu. Ta przegrana to wypadkowa nierównego składu. Będziemy szybko działać. Już w najbliższym czasie będą zmiany. Rozglądamy się za wzmocnieniem. Zastanawiamy się już, analizujemy, jak i kim wzmocnić kadrę zawodniczą. Mamy już określone koncepcje. Oczywiście, mam tu na myśli zawodników krajowych – zapowiada szef Żurawi.

Przez wzgląd na liczne kontuzje w drużynie, trener Michał Widera ma ograniczone pole manewru. Wydawać by się mogło, że naturalnym rozwiązaniem w przypadku gorszej dyspozycji innych zawodników jest postawienie na Patryka Rolnickiego. Okazuje się jednak, ze 23-latek nie imponuje formą.

– Czałow w meczu ligi rosyjskiej zanotował groźnie wyglądający upadek, ale pragnę uspokoić naszych kibiców, że jest tylko poobijany. Bardzo na niego liczymy. Przede wszystkim nie ma Karpowa. Jeżeli chodzi o Patryka Rolnickiego, to zawodnik ten cały czas nie może dojść do właściwej formy. Świadczą o tym jego wyniki na torze. Szuka rozwiązań w sprzęcie, dopasowaniu się. Nie mamy pewności, że będzie w stanie zastąpić Dawida Stachyrę, a nade wszystko jeździć skuteczniej niż on – tłumaczy Prawelski.