Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Z pewnością nie tylko kibice w Bydgoszczy pamiętają legendarnego zawodnika, Sama Ermolenko. Indywidualny mistrz świata z 1993 roku powrócił do motoryzacji. Tym razem w roli… „konserwatora” starych motocykli.

Na żużlową emeryturę Ermolenko przeszedł w 2006 roku. Od paru lat jego firma Sams Dyno zajmuje się tuningiem, naprawą i przebudową silników. Klientów nie brakuje, o czym świadczy fakt że popularny Sudden Sam rozbudowuje swój warsztat i zatrudnia mechaników. 

– Tak naprawdę jak miałem trzynaście lat, to pracowałem w sklepie motoryzacyjnym rodziców. Później prawie dwadzieścia siedem lat ścigałem się na żużlu. Motocykle, na których startowałem, to dziś już tak naprawdę klasyki. Przez cały czas musiałem inwestować również w warsztat i narzędzia, aby utrzymać się na topie. Dziś stare już maszyny w moim warsztacie pomagają mi w restaurowaniu starych silników czy motocykli. Uwielbiam silniki i pracę przy nich. Nie ma nic lepszego jak restaurowanie silnika, a później słuchanie i podziwianie jego pracy. Oprócz starych silników potrafimy poradzić sobie również z dostrojeniem tych bardziej nowoczesnych – mówi wielokrotny mistrz świata dla Midland News. 

Co ciekawe, warsztat Sama Ermolenki mieści się na terenie słynnej bazy wojskowej RAF w angielskim Fauld.

Materiał na podstawie Midland News.