Żużel. Siergiej Łogaczow: Trzeba było się szybciej zaszczepić. Na Ekstraligę mam czas

Fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Siergiej Łogaczow w niedzielę zakończył zmagania w eWinner 1. Lidze. Rosjanin, podobnie jak cały jego zespół, może być rozczarowany drużynowym wynikiem, bo wszyscy w Rybniku liczyli na awans do PGE Ekstraligi. 26-latek przyznaje, że żałuje jednego ze swoich wyborów i nie ukrywa, iż wcale nie pali się do startów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

 

Rekiny imponująco rozpoczęły zmagania w sezonie 2021. Przez długi fragment rozgrywek ekipa Marka Cieślaka potwierdzała swoje aspiracje i nawet przed play-offami była wskazywana na głównego kandydata do awansu. – Początek mieliśmy mocny, wszyscy dobrze jechaliśmy. Potem jednak coś się stało. Zaczęliśmy tracić formę, szybkość. Ten koniec sezonu już wyszedł taki nijaki – mówi Łogaczow w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl.

Zielono-czarni w półfinale trafili na bardzo niewygodnego rywala. W rundzie zasadniczej zarówno w Rybniku, jak i Ostrowie Wielkopolskim rybniczanie byli gorsi od Arged Malesy. Co warte podkreślenia, utalentowanego zawodnika  zabrakło w kluczowym meczu o zajęcie lepszego miejsca w fazie play-off.

– Moją wielką porażką było to, że w decydującym momencie dopadł mnie COVID-19. Nie pojechałem przez to na mecz do Krosna i tam przegraliśmy. A to spotkanie było dla nas bardzo ważne, bo w przypadku zwycięstwa moglibyśmy mieć półfinał z łatwiejszym rywalem niż Arged Malesa. Trzeba się było szybciej zaszczepić. Nie zrobiłem tego. Już niczego nie zmienię, ale tego żałuję, to był mój duży błąd – ubolewa Rosjanin.

Od kilku tygodni dość sporo mówi się o tym, w którym klubie Łogaczow będzie startował w przyszłorocznych rozgrywkach. Pomimo tego, że zawodnik zaliczył bardzo dobry sezon i wykręcił średnią 2,197 punktu na bieg, to nie jest on przekonany do natychmiastowych przenosin do PGE Ekstraligi.

– Chyba wolałbym mieć jakiś spokojny klub, w którym dostałbym możliwość jazdy. Myślę, że na Ekstraligę mam jeszcze czas. Tam jest dużo kasy i dużo dobrych zawodników. Trzeba wiele wydać, żeby się przygotować. Jeśli jednak pojawi się coś konkretnego, to będę myślał. Na razie jednak czekam – podsumowuje Łogaczow.