Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dla zawodników z Rybnika było to bardzo ważne spotkanie. Na jego koniec mógł im spaść kamień z serca. Wygrali 48:42 i opuścili ostatnią pozycję w ligowej tabeli. Najważniejsza była w tym rola niezawodnego Nicolaia Klindta i Grzegorza Zengoty, zdobywców po 11 punktów. Rasmus Jensen i Timo Lahti, choć we dwóch zdobyli 30 punktów dla gdańszczan, bez wsparcia nie mogli zrobić wiele.

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ

 

Gdańszczanie, którzy po niemrawym początku sezonu idą jak burza, by nadrobić straty i uciec z ostatniego ligowego miejsca, zaczęli spotkanie z przytupem. Rasmus Jensen i zastępujący Jakuba Jamroga Wiktor Trofimow wyskoczyli ze startu i popędzili do mety. Andreas Lyager dojechał do drugiego Trofimowa, próbował mu wejść pod łokieć, jednak nic z tych zabiegów nie wyszło. 1:5 na otwarcie. Podobnie jak jego koledzy z drużyny, pojechał Kamil Marciniec w drugim biegu. On także popisał się dobrym startem. Nie pomógł mu jednak Karol Żupiński, który trzymał się z tyłu. Paweł Trześniewski zachował swoją trzecią pozycję, więc na konto obu drużyn wpadły po trzy punkty.

Trzeci wyścig zaczął się od mocnego ude… zderzenia. Grzegorz Zengota tuż po starcie gwałtownie zaczął przycinać, jednak na jego drodze stanął Wiktor Trofimow. Obaj zawodnicy wylądowali na torze. Arbiter orzekł, że cała czwórka może wystartować w powtórce. W tym drugim podejściu świetnie wystartował Timo Lahti z pierwszego toru. Na torze utworzyły się dwie pary: z przodu o pierwsze miejsce bili się Lahti i Zengota, z tyłu o trzecie walczyli Trofimow i Pieszczek. W pierwszym przypadku górą był Fin, w drugim-Wiktor Trofimow. Nicolai Klindt od momentu dołączenia do rybnickiej drużyny niejednokrotnie pomagał w uzyskaniu jak najwyższego wyniku, i tak było także w pierwszym jego starcie w biegu czwartym. Wyskoczył spod taśmy, Kacper Tkocz poprzepychał się do przodu z jadącym cały czas w zastępstwie Adriana Gały Gryszpińskim i Marcińcem, co pozwoliło mu przejść na drugie miejsce, przyjechać za bardziej doświadczonym kolegą z drużyny. Zgarnąwszy pięć punktów, rybniczanie zmniejszyli swoją stratę i na koniec pierwszej serii tracili do rywali tylko dwa oczka.

Na Rasmusa Jensena na początku spotkania nie było mocnych. Potwierdził to swoim startem w wyścigu piątym, w którym wystrzelił spod taśmy i z wielką przewagą wyprzedził resztę towarzystwa. Za nim przyjechał duet rybniczan. Patryk Wojdyło i Krystian Pieszczek zamienili się miejscami, dzięki któremu to Pieszczek zdobył dwa punkty. Na ostatnim miejscu dotarł Gryszpiński. W biegu szóstym Zengota ruszył z pierwszego toru, zmusił do zmiany toru jazdy Trofimowa z drugiego, ten z kolei uderzył w Trześniewskiego, który zaliczył efektowny upadek z motocykla na pierwszym wirażu, uderzając o tor. Okazał się jednak zdolny do kontynuowania zawodów, a w drugim podejściu cała czwórka stawiła się pod taśmą. Rybniczanie zaczęli dobrze, jednak Paweł Trześniewski nie mógł utrzymać swojej trzeciej pozycji po tym, jak po małej objechał go Trofimow. Gryszpiński nie był w stanie nawiązać walki z rywalami. Zielono-czarni, zabierając z tego biegu cztery punkty, doprowadzili do wyrównania. Klindt ponownie pokazał w biegu siódmym, że chce jak najlepiej wywiązywać się ze swoich obowiązków względem rybnickich pracodawców. Gonił go Timo Lahti, jednak w końcu Fin sam został wyprzedzony przez Andreasa Lyagera. Duński duet, choć Lahti był nieustępliwy, spokojnie przywiózł do mety podwójne zwycięstwo. Rybniczanie wyszli na pierwsze prowadzenie w meczu – 23:19.

Czteropunktowa przewaga gospodarzy utrzymała się po biegu ósmym. Ze startu wypalił Zengota, za nim przyjechał Rasmus Jensen, który go atakował, jednak znalazł pogromcę po raz pierwszy w tym meczu. Gryszpińskiego podniosło na starcie, przez co stracił nieco dystansu. Udało mu się wyprzedzić Tkocza. Nawet wśród duńskich gwiazd obu drużyn nie było dziś niepokonanych zawodników. W biegu dziewiątym to Rasmus Jensen był górą, a Nicolai Klindt przegrał i z nim, i z kolegą z drużyny, Andreasem Lyagerem. Rybniccy Duńczycy jechali modelową parą-jeden po małej, drugi po dużej, co zapewniło im sukces w postaci przywiezionego remisu. Zupełnie walki nie nawiązał Wiktor Trofimow. 29:25 w tym momencie meczu. Taki sam dystans punktowy utrzymał się na koniec trzeciej serii, czyli po dziesiątej gonitwie. Tym razem trójkę zgarnął Lahti, którego ścigał nieustępliwy, rozpędzony Pieszczek. Przedtem Pieszczkowi udało się pokonać Wojdyłę i Marcińca, jednak na świetnego Fina zabrakło mu już mocy. 32:28 po dziesięciu wyścigach.

Bieg jedenasty to dobry start Krystiana Pieszczka, którego minął jednak na dystansie Timo Lahti. Powalczyli oni o tę pierwszą pozycję, tak jak i Gryszpiński z Lyagerem o trzecią. Pieszczkowi udało się wyrwać Lahtiemu zwycięstwo na ostatnim wirażu wyścigu. 4:2 dla rybniczan, którzy odskoczyli już na sześć punktów. W wyścigu dwunastym w parku maszyn został Karol Żupiński został w parku maszyn, a w jego miejsce pojechał Marcel Krzykowski. Młody zawodnik został jednak na starcie. Rybniczanie wystrzelili do przodu, Trofimow i Trześniewski mijali się na drugim miejscu jak w kalejdoskopie, ostatecznie młody rybniczanin zajął trzecie miejsce. Kolejne 4:2, na koncie rybniczan było w tym momencie 40 punktów, goście mieli 32. Ten sam wynik wyścigu powtórzył się w ostatnim wyścigu przed tymi nominowanymi. Klindt tradycyjnie wystartował dobrze, za nim jechał Lahti, jednak środkiem toru ominął go Zengota, Jensen zaś przedłużył prostą. Jensen bardzo ciasno wjechał w łuk i zabrał Zengocie dwa punkty.

Dwa ostatnie wyścigi były już właściwie formalnością, choć goście nie chcieli złożyć broni. Lahti wystrzelił z pierwszego pola w wyścigu czternastym, rozprowadzając resztę. Jensen przedarł się przed rybniczan, którzy niczym wściekłe rekiny próbowali wyrwać choć dwa punkty, jednak im się to nie udało, Po dojeździe na metę na koncie gospodarzy było 45 punktów, gości-39 i jasnym stało się, że rybniczanie zgarną dwa punkty, a bonus uda się nad morze. Zengota i Jensen zaciekle walczyli o pierwsze miejsce w biegu piętnastym, ale to Duńczyk, wynoszący z tego meczu zawrotnych osiemnaście punktów, potwierdził swoją świetną formę. Do Zengoty dołączył Lyager, zapewniając remis w biegu, zupełnie z tyłu trzymał się bowiem Lahti, który przywiózł drugie zero tego dnia. Tym samym po przekroczeniu linii mety wynik spotkania ustalił się na 48:42.

ROW Rybnik-Zdunek Wybrzeże Gdańsk 48:42

Pierwszy mecz: 53:37, bonus: Zdunek Wybrzeże

ROW: Andreas Lyager 6+1 (1,2*,2,1,0), Nicolai Klindt 11+2 (3,3,1*,3,1*), Patryk Wojdyło 5+2 (0,1*,1*,3), Krystian Pieszczek 8 (0,2,2,3,1), Grzegorz Zengota 11 (2,3,3,1,2), Kacper Tkocz 4+1 (2,2*,0), Paweł Trześniewski 3+1 (1*,1,1), Leon Chlebowski NS

Zdunek Wybrzeże: zastępstwo zawodnika, Wiktor Trofimow 7+1 (2*,1,2,0,2), Rasmus Jensen 18+1 (3,3,2,3,2,2*,3), Piotr Gryszpiński 2+1 (1,0,0,1*,0), Timo Lahti 12 (3,1,3,2,0,3,0), Kamil Marciniec 3 (3,0,0), Karol Żupiński 0 (0,0), Marcel Krzykowski 0 (0)

Bieg po biegu:

1. JENSEN, Trofimow, Lyager, Wojdyło 1:5

2. MARCINIEC, Tkocz, Trześniewski, Żupiński 3:3 (4:8)

3. LAHTI, Zengota, Trofimow, Pieszczek 2:4 (6:12)

4. KLINDT, Tkocz, Gryszpiński, Marciniec 5:1 (11:13)

5. JENSEN, Pieszczek, Wojdyło, Gryszpiński 3:3 (14:16)

6. ZENGOTA, Trofimow, Trześniewski, Gryszpiński 4:2 (18:18)

7. KLINDT, Lyager, Lahti, Żupiński 5:1 (23:19)

8. ZENGOTA, Jensen, Gryszpiński, Tkocz 3:3 (26:22)

9. JENSEN, Lyager, Klindt, Trofimow 3:3 (29:25)

10. LAHTI, Pieszczek, Wojdyło, Marciniec 3:3 (32:28)

11. PIESZCZEK, Lahti, Lyager, Gryszpiński 4:2 (36:30)

12. WOJDYŁO, Trofimow, Trześniewski, Krzykowski 4:2 (40:32)

13. KLINDT, Jensen, Zengota, Lahti 4:2 (44:34)

14. LAHTI, Jensen, Pieszczek, Lyager 1:5 (45:39)

15. JENSEN, Zengota, Klindt, Lahti 3:3 (48:42)