fot. Wolves Speedway
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dla wielu zawodników żużel jest nie tylko sposobem na zarabianie pieniędzy, ale i stylem życia. Tak jest w przypadku Rory’ego Schleina, który zakończył swoją piękną, a zarazem wyboistą karierę.

 

Jednym z takich „wyboistych” momentów były liczne kontuzje, z którymi borykał się Australijczyk przez dwadzieścia lat kariery. O tym, jak wpłynęły one na Schleina, mówi w rozmowie ze „Speedway Star” Peter Adams, menedżer Wolverhampton Wolves. – Kontuzje to jego pretekst, by zakończyć karierę. Z zewnątrz wygląda jak młodzieniaszek, ale kiedy się rozbierze, sprawa wygląda zupełnie inaczej – zaznacza działacz.

Początek filmu stanowi ujęcie, na którym widać wszystkie jego blizny, które zostaną ze Schleinem już na zawsze. Pomysł na wyprodukowany przez Too Fast Media Group film zrodził się w głowie Maxa Hinda, który także wyprodukował i wyreżyserował go wraz z grupą zapaleńców. Trwający 95 minut materiał przybliża historię jego kontuzji kręgosłupa, jakiej nabawił się podczas meczu w Łodzi 24 maja 2015 roku. Pokazuje on nie tylko to, z czym musiał mierzyć się sam zawodnik, ale i jego rodzice, którzy w momencie jego wypadku przebywali tysiące kilometrów dalej – ich niepewność, smutek, niepokój. Można w nim zobaczyć, jak Rory Schlein z płaczem dzwoni do bliskich, informując ich o tym, że zdecydował się poddać operacji kręgosłupa.

Połamane kości to codzienność sportu żużlowego, rzadko jednak zdarza się, by ich pozostałości znajdowały się w płucach, nerkach i kanale kręgowym. Odłamki kręgosłupa znajdowały się dosłownie wszędzie i to cud, że nie zrobiły większych szkód. Takie momenty pozwalają przypomnieć, że zawodnicy są osobami z krwi i kości, które są narażone na bardzo niekiedy poważne konsekwencje zdrowotne dyscypliny sportu, którą uprawiają.

Urazy fizyczne nie są jedynym aspektem takiej sytuacji. Druga strona medalu to urazy psychiczne, lęk. Rory Schlein zdołał przełamać ten schemat i powrócił na jakiś czas na żużlowy motocykl. Podczas kręcenia filmu, dokładnie trzy miesiące po naszym bohaterze, swojego kończącego karierę wypadku doświadczył Darcy Ward. Niedługo później z wypadkami musieli poradzić sobie Witalij Biełousow oraz Filip Sitera. Nie pozostało to bez wpływu na byłego zawodnika Orła Łódź, który jednak na swoich plecach ma tatuaż przypominający, że jest człowiekiem ze stali. Każdy z kibiców powinien zobaczyć ten film (jest dostępny na YouTube w języku angielskim), by spojrzeć na żużel z innej perspektywy.