Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnio publikowaliśmy kilka artykułów na temat osób pozytywnie „zakręconych” na punkcie żużla. Nie ukrywamy, że bardzo cieszy nas fakt, iż chętnie czytacie również takie treści, a także sami podsyłacie nam kolejnych bohaterów do publikacji. Tak jest w wypadku Roberta Dorana – fana zespołu Exeter. 

Anglik od 1987 kolekcjonuje pamiątki żużlowe. Miało być to tylko jego hobby, a stało się zupełnie czymś innym. 

– Od małego chłopca interesowałem się żużlem. Kolekcję zacząłem tworzyć z bratem w 1987 roku. Mój tata stwierdził, że potnieniem mieć jakieś hobby oprócz pracy w warsztacie, który prowadziłem z bratem od 1983 roku i zasugerował, abym zajął się czymś związanym z żużlem. Takie były początki mojego zbierania – mówi nam  Anglik. 

Robert Doran nie ukrywa, że najbardziej pasjonuje go kolekcjonowanie plastronów. 

– Nie wiem czemu tak jest. Zbieram wszystko, ale to plastrony  dają mi najwięcej przyjemności. Potrafię godzinami studiować ich krój, kolorystykę czy inne detale. Im dłużej zbierałem, tym bardziej rosła chęć, aby mieć jeszcze więcej – kontynuuje Doran. 

Doran specjalizuje się w kolekcjonowaniu plastronów Ivana Maugera z czasów jego startów dla Exeter. 

– Mam taki charakter, że się nie poddaję. Choć mało kto we mnie wierzył, mogę powiedzieć, że mam dziś w swoim posiadaniu blisko dziewięćdziesiąt procent plastronów Ivana, w których startował w Exeter. Część mam od niego samego. Otrzymałem je pod warunkiem, że ich nigdy nie sprzedam, ani nie będę ich kopiował. Powiedziałem sobie kiedyś, że będzie pora, aby przestać kolekcjonować. Jednak miało być to moje hobby, a stało się pozytywną obsesją. Mam jeszcze jeden plan. Chciałbym, aby w Exeter powstało muzeum żużlowe z moją kolekcją i marzę, aby udało mi się to z pomocą paru osób zrealizować – podsumowuje fan Ivana Maugera oraz zespołu Exeter. 

Robert Doran za naszym pośrednictwem prosi wszystkich, którzy mają pamiątki związane z Ivanem Maugerem lub zespołem Exeter o kontakt. Gdyby wśród czytelników były takie, osoby prosimy o kontakt z naszą redakcją.