fot. Sebastian Daukszewicz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Temat żużla w Pile co chwile powraca jak bumerang. Pojawiają się różne informacje. Jeszcze nie tak dawno informowaliśmy o blokowaniu przebudowy stadionu piłkarsko-żużlowego przez Stowarzyszenie EFFATA z Piły i braku pozwolenia na budowę przez Starostwo Powiatowe w Pile. Dzięki takim decyzjom start drużyny w rozgrywkach ligowych 2022 jest już mało realny, o czym mówiono na piątkowej konferencji prasowej.

 

– Chciałbym poprosić kibiców, tych, którzy mówili, że chcą żużla, by swoimi – zgodnym z prawem – sposobami, naciskiem, lobbingiem wpłynęli na drugą stronę, aby przestała utrudniać prace na stadionie. My chcemy, aby liga ruszyła na wiosnę w Pile. Nie wiem, kiedy zostaje wydana decyzja o przebudowie, potem długie postępowanie odnośnie wyboru wykonawcy. Nie chcemy też narażać nowego klubu żużlowego na kłopoty np. podczas kontraktowania zawodników. Nie chcemy narażać zawodników na kontuzje w związku z nową nawierzchnią. Uzgodniliśmy z panami, że robimy wszystko od strony formalnej jak najszybciej, a oni powołują strukturę klubową. Ponadto nikt z tych panów się nie zniechęcił, nikt się nie wycofał, nikt nie zmieniła zdania. My zrobimy wszystko, by po rozpoczęciu budowy ustalić konkretne decyzje odnośnie pilskiego żużla – powiedział Piotr Głowski, prezydent Piły.

Kibice i środowisko żużlowe oczekiwało lepszych informacji, ale osoby uczestniczące w konferencji nie miały najlepszych wieści. No, może poza tym, że panowie i działacze sportowi w osobach Zbigniewa Leszczyńskiego, Pawła Woźniaka, Roberta Sikorskiego i Macieja Polnego, nawet jak nie uda się wystartować w drugiej lidze, na wiosnę chcą tu działać i reaktywować żużel m.in. poprzez organizacje turniejów czy prowadzenie szkółki.

fot. Sebastian Daukszewicz

– Wszyscy, jak tu siedzimy, chcemy powrotu żużla do Piły. Ale jak słyszymy jest dużo niewiadomych. Ciężko rozmawia się z zawodnikami pytając, czy pojadą w barwach Piły w kolejnym sezonie, jak my sami niewiele wiemy. Każdemu z nas zależy, aby ten projekt się udał, mamy pomysły, ale musimy mieć warunki, aby ten pomysł zrealizować. Wiemy, że mimo że okienko transferowe rusza w listopadzie, to zawodnicy rozmawiają lub są dogadani z klubami. Co jest pozytywne, to fakt, że po ostatnim spotkaniu w Pile dostawałem dużo wiadomości od zawodników i to daje nadzieję, że można stworzyć fajny zespół. Na dziś boję się jednak rozmawiać zawodnikami, aby nie było takiej sytuacji, że ich zakontraktujemy, a tor nie zostanie zrobiony i nie pojedziemy w lidze. Najpierw musimy mieć zielone światło i gotowy tor do jazdy. My nadal jesteśmy w grze odnośnie reaktywacji żużla w Pile – podkreślił Zbigniew Leszczyński, prezes firmy ZOOleszcz.

– Tu nie chodzi o nazwiska zawodników, bo osoba Zbyszka gwarantuje, że możemy zbudować fajny skład w ostatni dzień okienka transferowego. Jednak zawodnicy, z którymi rozmawiamy, mówią, że jeśli tor nie zostanie usypany na jesień i nie przeleży przez zimę, to nikt na tym torze nie pojedzie z obawy o zdrowie. Ponadto przyjezdne drużyny będą to kwestionować i mogą być walkowery. A to może wpłynąć źle na frekwencję. Czas nie jest naszym sprzymierzeńcem i trzeba pogodzić się, że w przyszłym roku nie pojedziemy. Może uda się pojechać w lidze w 2023 roku – dodał Robert Sikorski.

fot. Sebastian Daukszewicz

Obecny na konferencji poseł Grzegorz Piechowiak deklarował, że środki na przebudowę stadionu mają pochodzić z rządowego programu Polski Ład. Ogłoszenie tego, które inwestycje otrzymają środki, poznamy wkrótce.

– Żużel w Pile jest potrzebny i nikogo do tego nie trzeba przekonywać. Dostaję dużo pytań, kiedy żużel wróci do Piły. Robimy wszystko, aby tak było. Wniosek złożony przez miasto odnośnie przebudowy tego stadionu jest rozpatrywany i myślę, że w tym miesiącu dowiecie się państwo o rozstrzygnięciu. Mogę powiedzieć, że wszystko idzie w dobrym kierunku i zależy wszystkim, aby remont tego stadionu się odbył i środki na ten cel się znalazły. Jednocześnie także podjąłem rozmowy na temat sponsorów. Obecnie sytuacja jest bardzo trudna, ale nie jest beznadziejna. Gdyby decyzja ze Starostwa byłaby pozytywna i szybko wydana to byłaby jeszcze szansa na rozpoczęcie inwestycji. W Polsce chcą, aby Piła wróciła na ligową mapę – zaznaczył Grzegorz Piechowiak, poseł ziemi pilskiej, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.

SEBASTIAN DAUKSZEWICZ