Rasmus Jensen. Foto: Ola Gandurska, Start Gniezno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pandemia koronawirusa sprawiła, że część żużlowców zdecydowała się na znalezienie dodatkowej pracy w okresie przerwy od zawodów żużlowych. Chociażby Nicolai Klindt, zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski, pracował jako kierowca w Tesco. Okazuje się, że dodatkową pracę ma również Rasmus Jensen. 28-latek od lat pracuje jako spawacz.

Jensen to bez wątpienia jeden z tych zawodników, którzy pozytywnie zaskoczyli w sezonie 2020. W minionych rozgrywkach był on drugim najskuteczniejszym żużlowcem Zdunek Wybrzeża Gdańsk i wykręcił średnią 1,871 punktu na bieg. Teraz Duńczyk łączy przygotowania sezonu ze standardową pracą.

– Główny punkt przygotowań stanowią biegi przełajowe, od czasu do czasu jeżdżę na nartach. Nie przepadam natomiast za siłownią. Ostatnio sprzedałem mój motocykl do jazdy na motocrossie. Ponadto zimą, gdy nie startuję na żużlu, chodzę normalnie do pracy. Zajmuję się spawaniem stalowych rur. To prosta robota, a miejsce pracy mam blisko domu – mówi Jensen w rozmowie z serwisem trójmiasto.pl

Zawodnik trójmiejskiej ekipy jest również fanem popularnej gry komputerowej „Counter Strike”. W ostatnim czasie Jensen wrócił do rozrywki, którą uwielbiał praktykować w czasach szkolnych. – Siedzę w warsztacie i odrestaurowuję oldschoolowe skutery. Mam taką małą kolekcję. Poza tym gram w „strzelankę” Counter Strike. Za starych czasów graliśmy w to z kolegami ze szkoły i można powiedzieć, że wspólnie wróciliśmy do tego po latach – tłumaczy 28-latek.

Duńczyk nie ukrywa, że stawia sobie wysokie cele na sezon 2021. Zawodnik chciałby wykręcić jeszcze wyższą średnią biegopunktową, a także zaprezentować się z dobrej strony w zawodach indywidualnych.

– Przede wszystkim mam nadzieję, że sezon normalnie ruszy i większość restrykcji zostanie zniesiona. Ja chcę prezentować równy, wysoki poziom i jeszcze podbić swoją średnią biegową. Na pewno chciałbym też z dobrej strony pokazać się we wszelkich indywidualnych eliminacjach, powalczyć o awans do cyklu SEC, czyli mistrzostw Europy. Na sezon szykuję pięć motocykli, choć wtedy pod uwagę brałem jeszcze starty w Anglii. Niestety Swindon Robins, z którym w 2019 roku świętowałem mistrzostwo kraju, wycofało się z rozgrywek – wyjaśnia.

Jensen wierzy w awans gdańszczan do PGE Ekstraligi. Po listopadowych wzmocnieniach ekipa Zdunek Wybrzeża wyrosła na głównego kandydata do triumfu w rozgrywkach eWinner 1. Ligi.

– Stać nas na to i na pewno powalczymy. Wygląda na to, że w tym sezonie nie będzie zespołu jak Apator Toruń, który dla innych byłby poza zasięgiem. Walka o awans zapowiada się zdecydowanie ciekawiej – podsumowuje żużlowiec.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. W Marcu jak w garncu (8): Brytyjski sygnał, fortuna za Grygolca i krwiożercze hulajnogi