Transfer Rasmusa Jensena można było określić jako hit transferowy 1. ligi żużlowej. Żużlowiec Enea Falubazu Zielona Góra przygodę w barwach Falubazu Zielona Góra rozpoczął bardzo dobrze. Po meczu z H. Skrzydlewska Orłem nie ukrywał zadowolenia z wygranej, ale przyznawał, że wciąż musi się uczyć nowego domowego obiektu.
Mecz z łódzką drużyna Rasmus Jensen może zaliczyć do udanych. Duńczyk zdobył 12 punktów oraz bonus, przegrywając jedynie z rodakiem Nielsem Kristianem Iversenem. To dopiero trzeci domowy mecz „Rassera” w barwach zielonogórskich. Średnia domowa Jensena przy W69 wynosi obecnie 2,33 na bieg.
– Każdy z nas wykonał dziś dobrze swoją pracę. Ja cieszę się, że udało mi się wykręcić fajny wynik i przyczynić się ponownie do kolejnego zwycięstwa. Nadal uczę się tego toru i wiem, że mógłbym zrobić jeszcze lepszy wynik. To w końcu dopiero trzeci mecz w Zielonej Górze. – powiedział Jensen w rozmowie z mediami klubowymi Falubazu.
Pomimo dobrego wyniku indywidualnego oraz drużynowego 29-latek zmagał się z problemami. – Ja w połowie zawodów zdecydowałem się na zmianę motocykla. Ten z początku nie był wystarczająco mocny jak na te warunki torowe. Po tej zmianie moja jazda wyglądała już zdecydowanie lepiej – zakończył szósty żużlowiec 1. ligi żużlowej pod względem średniej biegowej.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Był pierwszym mistrzem po II WŚ. Dziś kończyłby 113. lat
Żużel. Co za kibic! Czekał na karnet Falubazu… całą noc!
Żużel. Wyróżnienie dla uczestnika cyklu SGP! Został nominowany do prestiżowej nagrody!
Żużel. Postrach Apatora z nowym klubem! Wystartuje w Krakowie!
Żużel. Więcej jazdy dla młodzieżowców. Przełomowa reforma!
Żużel. Rodzinka Janowskich w Dubaju, Hansen na strzelnicy i Tungate z Mikołajem