Z początku ten tekst miał być nieco inny. Zważając na to, że faul Rohana Tungate’a zaraz po jego zdarzeniu wywołał burzę w social mediach i w nieporównywalnych proporcjach internetowy sąd wydał wyrok skazujący za “brutalne” zachowanie Australijczyka chciałem stanąć w jego obronie. Rozłożyć sytuację na czynniki pierwsze i spróbować polemizować. Na szczęście to jednak zrobili już inni, którzy o żużlu mogą mówić dniami i nocami, a przede wszystkim sami czynnie uczestniczą w tej zabawie.
W pierwszej chwili po tym nieszczęsnym – głównie dla Unii Tarnów – zdarzeniu miałem zupełnie inny niż większość widzów ogląd na wspomnianą sytuację i starając się być obiektywny zupełnie nie dopuszczałem do siebie celowości w akcji zawodnika gości. Tym bardziej, że Tungate z ostrej jazdy specjalnie nie słynie, a i na torze w Bydgoszczy tego dnia był po prostu szybki i trochę tych punktów uciułał. Jestem przekonany, że ten faul (nieumyślny, ale jednak faul) był zupełnie przypadkowym wynikiem zdarzenia torowego i próby uniknięcia kolizji, kontuzji, wreszcie utrzymania motocykla w ryzach. Czerwona kartka to w moim odczuciu zbyt duża i niesłuszna kara, choć zgadzam się z głosami, które sugerują, że sędziowie raczej niechętnie korzystają z tego narzędzia.
Przechodząc do sedna. W poniedziałkowy wieczór obserwowałem kanapowy sąd nad Tungatem. Patrzyłem jak dwie frakcje, niczym politykierzy w sejmie próbują perswadować swój osąd wydany z odległości kilkuset kilometrów od stadionu w Bydgoszczy. I rzeczywiście, Twitter się gotował.
Kiedy wchodzisz pod #BYDTAR po krótszej nieobecności pic.twitter.com/zK339fnEAE
— Kuba Łączkowski (@qbalacz) April 19, 2021
Żyjemy w erze social mediów i wszechobecnego dostępu do centrum sportowego świata, w którym to świecie można w łatwy sposób, za pomocą jednego kliknięcia oskarżyć kogoś o brutalność, zmieszać z błotem, czy wytykać środową kanapkę z KFC (ostatnio jadłem i rzeczywiście była średnia). Możemy przecież oznaczyć niemal każdego sportowca i nastukać mu kilka inwektyw popijając piwko przy komputerze. Nie, oczywiście, że nie urwałem się z choinki, bo te czasy są z nami od dawien dawna. Ba, nawet chętnie stanę w pierwszym rzędzie do krytyki, czy komentowania postawy sportowej u poszczególnych zawodników, bo to zdecydowanie rola kibiców, dziennikarzy i wszystkich, którzy na ten sport łożą swoje, często ciężko zarobione pieniądze. Jak ktoś pojechał słabo, to trzeba napisać, że pojechał słabo. Jak ktoś zawodzi to trzeba wytknąć, że zawodzi i musi się wziąć do pracy. Konsternuje mnie coś innego. Przeraża mnie skala zjawiska wchodzenia w brudnych buciorach w prywatną sferę zawodników i totalny brak empatii, czy zwykłego zrozumienia, że pod kaskiem siedzi człowiek i naprawdę on też potrafi odczuwać emocje. Serio.
W przypadku Rohana Tungate’a do aż takiej fali bluzgów na szczęście nie doszło, ale twitter zaroił się od ekspertów przekonanych o winie i nieposkromionej brutalności zawodnika, nie wiedząc, co w tej chwili myślał sam zainteresowany. W kilka sekund po upadku Andreasa Lyagera. Telefony poszły w dłoń, hashtag wpisany – wyrok wydany. Sędziemu też się oberwało za niekonsekwencję przy dwóch innych zdarzeniach. A czy w sytuacji z czerwoną kartką miał rację? Musiał podjąć decyzję, podjął taką, w moim odczuciu zbyt surową. Jedziemy dalej.
***
Na koniec dwa słowa o Unii. Tarnowski team Tomasza Proszowskiego jest na dnie eWinner 1. Ligi Żużlowej. Trzy porażki muszą niepokoić i irytować fanów, ale ciężko przychodzi mi już teraz pisać o nieuchronnym spadku do 2. ligi, co niektórzy sympatycy Unii już wywnioskowali. To, że w klubie jest finansowo “średnio” nie znaczy, że ten zespół sportowo się nie wybroni. Odnoszę dziwne wrażenie, że gdyby Unia w Łodzi i Bydgoszczy jechała w pełnym składzie i bez czerwieni mogłaby z obu tych wyjazdów przywieźć ligowe punkty. To oczywiste gdybanie, ale ten zespół nie wygląda źle, lecz ma niesamowitego pecha. Problem w tym, że pecha na niejako własne życzenie.
PS. Stało się. Możliwość pisania na łamach pobandzie.com.pl to dla mnie spore wyróżnienie. Dzięki, pozdrawiam, kłaniam się nisko i zapraszam do lektury.
RAFAŁ MARTUSZEWSKI
Brawo ! Oby tak dalej.
A propos, kiedy wrócicie na główną stronę ???
Ile jeszcze razy wystartowałby Tungate, gdyby nie dostał kartki? Aż jeden raz. Co by to zmieniło w wyniku? Dałoby zwycięstwo Unii? Dałoby Unii choćby remis? Jak czytam u kogoś argumenty typu gdyby to, gdyby tamto, to wiem na pewno, że po kolejne „dzieła” autora już nie sięgnę. I można mnie nazywać kanapowym hejterem, sędzią i cholera wie kim jeszcze. Najdziwniejsze jest też to, że strach już mieć własne zdanie, nawet wyrażone w najbardziej kulturalny sposób, bo zaraz pojawi się tuzin takich panów Rafałów, którzy uświadomią ci, że to oni znają się lepiej a ich ocena jest bardziej właściwa. A dam sobie rękę odciąć, że pan Rafał również wydawał swe sądy siedząc wygodnie w fotelu lub na tej przysłowiowej kanapie. No chyba, że kanapa pana autora jest wygodniejsza, niż kanapy osób, które mają inne zdanie i stąd ta właściwsza ocena. No i jak zwykle ta sama gadka, jak to my źli kibice z buciorami wchodzimy w życie zawodników. Jak na pierwszy felieton, to kiepściutko panie autorze. No ale z pewnością nie mam racji, bo w końcu piszę to siedząc na kanapie.
Bravo Michal…w punkt…..ja jeszcze tylko dodam ze jakby przez Tungatea Lyager sie polamal to tez decyzja by byla zbyt surowa?
Chyba zbyt wiele na ten jeden temat. Choć podoba mi się, że większość broni zawodnika niż go potępia, bo warto.
Moje posty z dnia wczorajszego były jakie były, można poczytać jak się chce. A jak nie da rady to takie już czasy. Przespałem, obejrzałem i zdania nie zmienię. Narozrabiał Tungate? narozrabiał, ale nie zrobił tego specjalnie!
A teraz odnośnie siedzących przed 6,5 i + calowymi monitorkami swoich smartfonów i czytających informacje z portali i portalików internetowych. Czy wy naprawdę nie macie swojego zdania i podpieracie się tymi … hmm … jak to się nazywa? Socjalmediami? Czy to czasem nie robi wody z mózgu?
„A teraz odnośnie siedzących przed 6,5 i + calowymi monitorkami swoich smartfonów i czytających informacje z portali i portalików internetowych. Czy wy naprawdę nie macie swojego zdania i podpieracie się tymi … hmm … jak to się nazywa? Socjalmediami? Czy to czasem nie robi wody z mózgu?” Do mnie pijesz?
Nienaturalny ruch nogi Rohana ,wynikał z zabrania jej przez koło Lyagera .
Żużel. To jest żużel i tu się ostro jeździ (KOMENTARZ)
Żużel. Wszyscy wstrzymali oddech! Madsen i Holder gruchnęli o tor! (ZDJĘCIA)
Żużel. „Beniaminek ma przes****”. Bajerski mówi o budowie drużyny na PGE Ekstraligę
Żużel. „Wolny Zmarzlik i Kowalski wygrywają!”. Mistrz zwrócił się do dzieci i tunera tuż po GP!
Żużel. Łoktajew mówi o Ekstralidze! „Jak nie teraz, to kiedy?”
Żużel. Co za serce Zmarzlika! Wygrał GP i… zamknął zbiórkę charytatywną!